Import szkockiej whisky do Polski wzrósł o 10,86% r/r do 32,64 mln butelek (0,7 l) w 2019 roku podała Scotch Whisky Association (SWA). W ujęciu wartościowym do Polski trafiła szkocka whisky o wartości wyższej niż rok wcześniej o 9,44%, wynoszącej 86,18 mln funtów szterlingów.
„Rośnie znaczenie lepszej gatunkowo whisky single malt, oferującej szeroki bukiet smaków i aromatów. Popularyzacja tego trunku odbywa się poprzez organizację kolejnych festiwali, warsztatów degustacyjnych oraz szkoleń. Niemniej dla większości Polaków wciąż cena pozostaje główna determinantą wyboru, stąd wielu z nas sięga po whisky blendowaną, która w smaku jest bardziej neutralna i ograniczona aromatycznie niż droższe butelki z kategorii single malt. To, co jednak istotne, cześć osób pijących blendy prędzej czy później, w poszukiwaniu nowych doznań smakowych, decyduje się na przejście w segment single malt. Edukacja w zakresie konsumpcji alkoholi mocnych to bardzo powolny i czasochłonny proces, wymagający zmiany nawyków zakupowych i smakowych Polaków. Minie sporo czasu, jeśli w ogóle, zanim skończy się panowanie tańszych whisky” – powiedział właściciel firmy Tudor House oraz sieci sklepów Ballantines Jarosław Buss, cytowany w komunikacie.
Z wynikiem 32,64 mln butelek plasujemy się na 12. miejscu na świecie. Na czele stawki znajduje się Francja (173 mln) przed Indiami (130 mln) oraz Stanami Zjednoczonymi (127 mln).
Kwota importowanych single maltów wyniosła 10,71 mln funtów, natomiast wartość blendów wzrosła r/r o 6,75% do 71,16 mln funtów.
„Wzrosty wartościowe w kategorii whisky blendowanej oznaczają, że nawet gdy sięgamy po produkt gorszy jakościowo, to nierzadko wybieramy towar z wyższej 'półki cenowej’. Cena odgrywa ważną rolę, ale dla wielu miłośników 'szkockiej’ równie kluczowa jest zawartość etykiety – wiek, pochodzenie oraz jej smak. To pokazuje, że Polacy chcą się kształcić i poznawać zróżnicowany świat whisky” – dodał Buss.
W materiale podano, że przedłużający się lockdown w Wielkiej Brytanii wstrzymał działalność tamtejszych destylarni. W samej Szkocji na razie nie jest planowane poluzowanie gospodarki.
W Polsce od początku pandemii notujemy znaczące spadki sprzedaży tego alkoholu, podano także.
„Całkowite wstrzymanie segmentu HoReCa zablokowało jeden z kanałów sprzedaży. Nieco lepiej sytuacja wygląda w segmencie detalicznym, choć i tutaj spadki są duże. Wiele sklepów ratuje się opcją 'dostawy pod drzwi’, ale nie bilansuje to strat wynikających z przymusowej kwarantanny. Polacy czują niepewność zawodową. W sklepach kupują produkty pierwszej potrzeby, a z alkoholi stawiają na tańsze od whisky wina, piwa czy nawet wódki”- ocenił Buss.
Źródło: ISBnews