Następujący w efekcie pandemii i odbywający się w warunkach wojny w Ukrainie nearshoring będzie w Polsce stopniowym procesem, który już realizuje się przez dywersyfikację dostawców, zaś w perspektywie średnio- czy długoterminowej będzie mógł oznaczać wzrost inwestycji zagranicznych, wynika z raportu ING Banku Śląskiego i Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) „Polska w światowych łańcuchach dostaw. Szanse globalne a ryzyka lokalne”.
„Po zniesieniu restrykcji pandemicznych w Chinach funkcjonowanie globalnych łańcuchów dostaw w dużej mierze wróciło do normalności, a polskie firmy nauczyły się funkcjonować w warunkach wojny za wschodnią granicą i przy większej niepewności i wahaniach na rynkach. […] Ale w 'innej normalności’ szybko pojawiło się pytanie, czy i jak polski biznes mógłby skorzystać z większych zamówień czy inwestycji firm międzynarodowych w sytuacji lepszej 'wyceny’ ryzyk dostaw z dalekiego (Chiny) czy agresywnego (Rosja) kraju” – czytamy w raporcie, który został zaprezentowany podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach. Agencja ISBnews jest patronem medialnym Kongresu.
„Deklaracje firm w naszym badaniu sugerują, że nearshoring będzie stopniowym procesem, już realizuje się przez dywersyfikację dostawców, w perspektywie średnio czy długo terminowej można liczyć na wzrost inwestycji zagranicznych. Polska i kraje regionu mogą również skorzystać na wzroście protekcjonizmu w USA i na inwestycjach firm amerykańskich w zaprzyjaźnionych krajach (friendshoring)” – czytamy dalej.
Autorzy zwrócili też uwagę, że deklaracje firm międzynarodowych (ubiegłoroczny raport Reuters Events) są bardzo obiecujące. Polska jest wskazywana jako lokalizacja nr 1 dla firm europejskich przy decyzjach o przeniesieniu do innego kraju, innego niż kraj pochodzenia (23% wskazań; dalsze miejsca zajęły: Niemcy – 19%, Turcja – 12%, Wielka Brytania – 11% oraz USA i Wietnam – po 10%).
„Przenoszenie aktywności firm globalnych bliżej swoich rynków zbytu w pierwszej fazie polega na wspomnianej wcześniej dywersyfikacji dostawców, a nie całkowitej rezygnacji z dotychczasowych dostawców” – napisano dalej w raporcie.
„Na osnowie zaburzeń w czasie pandemii i wojny, firmy dokonują ponownej estymacji ryzyk . Niedoceniane wcześniej ryzyka dostaw do Europy Zachodniej czy USA z dalekich Chin czy z agresywnej Rosji skłaniają firmy do poszukiwania nowych dostawców czy miejsc na nowe inwestycje. Polska ma sporo do zaoferowania, także w ramach specjalnych stref ekonomicznych” – wskazano także.
W ocenie autorów, zaangażowanie na rynku polskim dla europejskich przedsiębiorstw może stanowić przyczółek do dalszych inwestycji firm europejskich na Ukrainie.
„Pytanie o nearshoring ma również istotny wymiar sektorowy: większe szanse w branżach high-tech automotive, produkcja maszyn i logistyka, mniejsze w przemyśle lekkim (odzież, obuwie) i branżach energochłonnych ze względu na przewagi kosztowe Azji i drogą energię w Europie. To stwarza także szansę na awans polskich firm w drabinie globalnych łańcuchów wartości” – podsumowano.
Badanie jakościowe ING Banku Śląskiego i Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) polegało na przeprowadzeniu wywiadów z przedstawicielami 20 firm działających w Polsce (firmy przetwórstwa przemysłowego oraz logistyczne i transportowe) oraz szefami 3 izb handlowych w Polsce (niemieckiej, skandynawskiej i włoskiej). Wywiady przeprowadzili dziennikarze portalu WNP.pl w okresie styczeń-marzec 2023 roku.
Źródło: ISBnews