Wraz z gwałtownym wzrostem zachorowań i wprowadzaniem kolejnych restrykcji możliwe jest ponowne załamanie popytu. Spadek wolumenu sprzedaży będzie rekompensowany wyższą marżą, a to może oznaczać, że mimo spadku cen w hurcie na stacjach nie wystąpią obniżki cen paliw, wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex.
Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:
Ostatni tydzień dość niespodziewanie przynosi wzrosty cen paliw na stacjach, podczas gdy na rynku hurtowym ceny paliw spadły. Średnio w skali kraju ceny rosły od 2 do 6 groszy na litrze. Za benzynę bezołowiową 95 płacimy 4,45 zł/l, bezołowiową 98 – 4,77 zł/l, olej napędowy- 4,31 zł/l, autogaz 2,11 zł/l.
Wraz z gwałtownym wzrostem zachorowań i wprowadzaniem kolejnych restrykcji możliwe jest ponowne załamanie popytu. Sytuacja, mimo to nie powinna zbliżyć się do obserwowanej wiosną. Może to jednak oznaczać, że spadek wolumenu sprzedaży będzie rekompensowany wyższą marżą, a to może oznaczać, że mimo spadku cen w hurcie na stacjach nie zaobserwujemy obniżek.
W kolejnych tygodniach zmiany cen paliw na stacjach będą prawdopodobnie wciąż bardzo zróżnicowane. W zależności od operatora i lokalizacji mogą to być zarówno obniżki i podwyżki.
W obecnej sytuacji w centrum zainteresowania rynku pozostaje kierunek rozwoju pandemii koronawiursa, szczególnie w USA i Europie, gdzie padają kolejne rekordy zakażeń. Póki co rynek nie wycenia scenariusza ponownego lockdownu i podobnej skali spadku konsumpcji ropy jak to miało miejscu w marcu i kwietniu. Oczywiście lokalne restrykcje wpłyną na zmniejszony poziom konsumpcji, ale w akceptowanej przez rynek wielkości. Tym niemniej ryzyko dla spadku cen ropy naftowej pozostaje podwyższone.
Wspólny Ministerialny Komitet Monitorujący OPEC+ póki co nie zarekomendował zmiany polityki w zakresie zmniejszenia cięć produkcji ropy naftowej od początku nowego roku. Kluczowe jednak będzie w tym zakresie zaplanowane na 30 listopada posiedzenie OPEC+, a decyzja zapewne będzie uzależniona w dużej mierze od kierunku rozwoju pandemii koronawirusa i jej wpływu na popytową stronę rynku paliw.
Ostatnie dane EIA zostały przez rynek zinterpretowane pod kątem zmian konsumpcji. Wobec rosnącej niepewności, informacje o tygodniowym spadku popytu na ropę naftową w USA o 1,36 mln bbl/d (7%) z pewnością nie poprawiły rynkowego sentymentu. Dane na temat tygodniowego spadku produkcji ropy naftowej w USA o 0,6 mln bbl/d do 9,9 mln bbl/d zeszły na dalszy plan. Od początku wybuchu pandemii koronawirusa w USA wydobycie ropy naftowej spadło już ponad 3 mln bbl/d (blisko 25%).
Źródło: ISBnews / BM Reflex