Warszawska giełda powinna kontynuować hossę. Sygnałem, że inwestorzy rezygnują ze scenariusza wzrostowego będzie dopiero trwałe zejście WIG20 poniżej 2600 pkt, ocenił w rozmowie z ISBnews analityk XTB Tymoteusz Turski.
„Na GPW nadal dominują te same czynniki, które decydowały o koniunkturze od początku roku. Mamy do czynienia z rozgrywaniem scenariusza z jednej strony zakończenia konfliktu na Ukrainie, co jest bardzo ważne dla polskich spółek, dzięki wyłączeniu z równania ryzyka związanego z wojną; z drugiej strony mieliśmy też do czynienia z sytuacją, w której polskie akcje były naprawdę bardzo mocno przecenione relatywnie do europejskiego i amerykańskiego rynku. Wraz z włączeniem strategii risk-off na giełdach w USA i przechodzeniu części kapitału na rynki zagraniczne, to wybór atrakcyjnego i niedowartościowanego polskiego rynku wydaje się klasycznym zagraniem w takiej sytuacji” – powiedział ISBnews Turski.
Ocenił, że polski rynek powinien nadal kontynuować ruch w górę.
„Należy jednak pamiętać o tym, że mieliśmy do czynienia z bardzo dynamicznymi wzrostami od początku tego roku. Tak mocne ruchy w krótkim czasie stwarzają przestrzeń, aby pojawiły się korekty, z czym mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich tygodni. W przypadku WIG20 dalej pozostajemy w kluczowych sferach wokół 2600-2800 pkt. Tak długo, jak WIG20 będzie bronił poziomu 2600, możemy dalej mówić o kontynuacji mocnego ruchu wzrostowego. Jeśli notowania indeksu zejdą poniżej tego poziomu, wejdziemy w fazę ewentualnej kontynuacji korekty. Obecny trend wzrostowy jest bardzo dynamiczny i oparty przede wszystkim na oczekiwaniach inwestorów. W momencie, w którym inwestorzy będą otrzymywali sygnały takie, że ich scenariusz fundamentalny nie do końca się realizuje tak szybko, jak się spodziewali, a jednocześnie będą otrzymywali sygnały techniczne z wykresu, że coś może być nie tak, to korekta może się pogłębić” – dodał analityk.
Na amerykańskiej giełdzie mamy do czynienia z dosyć morowymi nastrojami, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że S&P 500 wyszedł dopiero w ub. tygodniu z najdłuższej serii przecen od 2022 roku, wskazał Turski.
„Głównym czynnikiem kształtującym ceny pozostaje kwestia ceł handlowych, a raczej tego, jak administracja prezydenta Trumpa te cła wprowadza i jak informuje rynek na ich temat. Inwestorzy bardzo nie lubią niepewności, a obecnie administracja Trumpa właśnie serwuje inwestorom przede wszystkim niepewność. Przynajmniej do 2 kwietnia będziemy mieli wzmożoną zmienność wraz z napływem kolejnych informacji dotyczących ostatecznego kształtu polityki celnej” – wskazał analityk.
W obliczu niepewności wokół ceł inwestorzy odchodzą od bardziej ryzykownych sektorów jak firmy technologiczne, mające znaczący udział przychodów z zagranicy oraz największy udział fabryk zagranicznych wśród firm z USA.
„Teoretycznie więc to właśnie tam będzie największy potencjał do tego, aby generować dodatkowe koszty wraz z przenoszeniem tych fabryk do USA. Narażone są też spółki z sektora dóbr dyskrecjonalnych, czyli takich, z których konsumenci mogą najszybciej rezygnować, jeśli sytuacja będzie ciężka i trzeba będzie zacisnąć pasa. I właściwie widzimy od początku tego roku, że zarówno sektor technologiczny, jak i sektor dóbr dyskrecjonalnych odpowiadają za większość spadków na amerykańskiej giełdzie. W 2025 roku widzimy też konsekwencje bardzo dużej koncentracji indeksów. Indeksy amerykańskie zaczęły być bardzo mocno zależne od wąskiego grona spółek, co w 2024 roku przyczyniło się do naprawdę bardzo wysokich wzrostów, a teraz działa jak miecz obosieczny i zwiększa spadki indeksów w Stanach” – podsumował Turski.
Grupa XTB jest europejskim domem maklerskim, specjalizującym się w instrumentach finansowych będących przedmiotem obrotu na rynku pozagiełdowym i giełdzie. Od 2002 roku działa na rynkach zagranicznych, gdzie oferuje klientom zaawansowane technologicznie aplikacje transakcyjne. Spółka jest notowana na GPW od 2016 r.; wchodzi w skład indeksu mWIG40.
Źródło: ISBnews