WIG20 po wyraźnym przebiciu poziomu 2300 punktów napędza hossę na całej giełdzie w Warszawie. W efekcie WIG jest w stanie kolejny raz poprawić rekord wszechczasów. Cieszy lepsza niż oczekiwano dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce. Jednocześnie bardzo martwi, przy bierności RPP, istotnie wyższa od wcześniejszych prognoz analityków inflacja.
Dane o polskim PKB, który wzrósł w II kwartale o 11,1%, więcej o 0,2 punktu niż tego oczekiwano, jednoznacznie potwierdzają, że polska gospodarka działająca na największej dawce sterydów w historii (vide: rekordowo ujemne realne stopy procentowe), miała się świetnie. Jednakże, zasłużenie więcej szumu wywołuje odczyt inflacji konsumenckiej.
CPI zamiast oczekiwanych 0,1%, wzrósł o 0,2% co dało roczny odczyt na poziomie 5,4%. Jest to bardzo duży wzrost biorąc pod uwagę dotychczasową dynamikę wzrostu cen w tym roku oraz fakt, że zazwyczaj lipiec i sierpień były okresami braku wzrostu cen lub deflacji. Serwisy informacyjne mogą więc odnotować najwyższy poziom inflacji od 20 lat, a dokładniej od czerwca 2001 roku. Ceny rosną szybciej niż spodziewali się tego analitycy w pierwszym półroczu tego roku, a nawet kilka tygodni temu. Widać wyraźnie, że presja inflacyjna ma źródła wewnętrzne i zewnętrzne. Niestety, dodatkowym zmartwieniem powinny być rosnące oczekiwania kontynuacji wzrostu cen przez konsumentów. Te statystyki powinno się monitorować, bo to od konsumentów będzie teraz wiele zależało, a dokładniej czy Polska może wpaść w samonapędzającą się spiralę wzrostów cen.
Na szczęście, pomimo alarmująco wysokiego odczytu inflacji, wraz z jednoczesnymi podwyżkami stóp procentowych na Węgrzech i w Czechach oraz tamtejszych deklaracjach, które inwestorzy odczytują jako zapowiedź kolejnych podwyżek, złoty się nie osłabia. To oznacza, że inwestorów zagranicznych nie przeraża szybko spadająca realna siła nabywcza złotego. Sytuacja mogłaby być inna w przypadku zmiany nastawienia na światowych rynkach finansowych. Na razie pazerność i akceptacja do ryzyka pozostają na najwyższym poziomie. W krótkim terminie jest to korzystne dla notowań akcji w Warszawie.
Dzisiaj mocno rosną banki. Pod względem wartości udzielanych kredytów, popyt na nie jest rekordowy. Przy bardzo wysokich marżach, które akceptują kredytobiorcy, banki mają wyjątkowy okres w swojej popandemicznej działalności. WIG-Banki notuje kolejne maksimum hossy i zbliża się do poziomu oporu z lat 2018 i 2019.
Ważny dla GPW sektor gamingowy pozostaje mocno w tyle za WIG-iem i WIG20. W tym roku WIG-Games spadł już prawie 20%. Polskiej branży nie powinny martwić chińskie plany zaostrzenia przepisów, które jeszcze bardziej ograniczałyby możliwość gier w sieci chińczykom młodszym niż 16 lat. Pierwsze ograniczenia w tym względzie wprowadzono już wcześniej i udział tej grupy w przychodach światowych spółek gamingowych nie jest wysoki.
Po dobrych wynikach rosną poszczególni przedstawiciele z branży informatycznej. Pod tym względem interesująco wyglądają rosnące dzisiaj notowania Asseco Polska i korygującego się Comarchu. Cały indeks WIG-Info przebywa właśnie w górnym ograniczeniu trendu horyzontalnego, który można wyrysować od początku lipca tego roku.
Z istotnych statystyk warto zwrócić uwagę, że dzisiaj aż 19 spółek osiągnęło roczne maksima, przy tylko jednej spółce z rocznym minimum. To jednoznacznie dobry sygnał. Z drugiej strony stosunek spółek rosnących do spadających nakazuje zachować pewną ostrożność. O godzinie 13:20 140 akcji rosło, 189 spadało, a kurs 59. był bez zmian. Wśród spółek mniej płynnych warto zauważyć te, których wczoraj wolumen był co najmniej 5x wyższy niż średnia z 10 sesji: ABPL, COMPERIA, IDMSA, INTERAOLT, INTROL, KPPD, LIBET, MEXPOLSKA, MIRBUD, OVOSTAR, PATENTUS, PROCHEM, PURE, QUANTUM, RELPOL, ULMA i WIKANA.
Na rynkach zagranicznych mamy dzisiaj ciekawe dane z USA. O godzinie 16:00 poznamy tamtejsze wskaźniki zaufania konsumentów. Można oczekiwać krótkoterminowych impulsów do większej zmienności w okolicach publikacji.
Źródło: ISBnews / Łukasz Wardyn, CMC Markets