W ciągu miesiąca połowa banków poprawiła ofertę depozytową. Już dziś kilka banków zapowiada ponadto nowe, podwyższone oprocentowanie.
Już od 6 miesięcy banki sukcesywnie poprawiają oferty lokat i rachunków oszczędnościowych. Jest to pokłosiem cyklu podwyżek stóp procentowych rozpoczętych w październiku 2021 roku. I choć banki działają tutaj z opóźnieniem, to co miesiąc poprawiają ofertę depozytową. Można jednak śmiało powiedzieć, że banki nie rozpieszczają swoich klientów. Przez ostatnie miesiące podstawowa stopa procentowa wzrosła bowiem z 0,1% do 4,5%, a oprocentowanie przeciętnego kredytu mieszkaniowego wzrosło z około 3% do 8%. Na tym tle wzrost oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty z 0,2% do około 2-3% jest mało imponujący.
Lepsze warunki można już znaleźć w przypadku najlepiej oprocentowanych lokat i rachunków bankowych. Te zbieramy co miesiąc w ramach naszego rankingu. Skupiamy się na takich propozycjach, w ramach których powierzamy pieniądze na maksymalnie 12 miesięcy. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo, a więc lokata lub rachunek oszczędnościowy muszą podlegać pod gwarancję BFG (lub identycznej instytucji z innego kraju UE). I choć przyjmujemy oferty, w ramach których trzeba skorzystać z produktów dodatkowych (konta, karty, a nawet ubezpieczenia), to robimy to tylko wtedy, gdy można z nich zrezygnować lub uniknąć kosztów aktywnie korzystając z karty lub konta.
3% stało się standardem, a jest nawet i 5%
Jeszcze miesiąc temu można było mówić o podwojeniu liczby ofert z oprocentowaniem równym lub wyższym niż 3%. Wtedy takich produktów było 11. Dziś ta lista zwiększyła się o 4 dodatkowe produkty. Nowością jest oferta jednego z mniejszych banków, w ramach której można zarobić już nie tylko 4%, ale 5% w skali roku. By skorzystać z tej propozycji trzeba być nowym klientem oraz zasilać konto osobiste. Oprocentowanie będzie naliczane przez 6 miesięcy dla maksymalnie 20 tys. złotych.
Wszystkie banki, które poprawiły swoje oferty w ciągu miesiąca zwiększyły oprocentowanie depozytów o 0,5 pkt. proc. Warto tez zauważyć nową ofertę największego banku w Polsce. Wprowadzony produkt od razu zajął wysokie miejsce w naszym zestawieniu, bo pozwala zarobić 3,3% w skali roku.
Możemy liczyć na więcej
Na tym nie koniec dobrych wiadomości z rynku lokat i rachunków oszczędnościowych. Trzy spośród badanych instytucji finansowych zapowiedziały, że w ciągu najbliższych kilku dni dokonają korekty swoich ofert. Korekta ta to podwyższenie dotychczasowego oprocentowania. Dodatkowo, banki mają w planach wprowadzenie nowych produktów i promocji. Jesteśmy więc świadkami bardzo dynamicznych zmian oferty depozytowej.
Koniec promili?
Wydawać by się mogło, że to koniec ery niemal nieoprocentowanych lokat. We wszystkich bankach znikają bowiem depozyty z oprocentowaniem liczonym w promilach. We wszystkich? Nie! Jeden, jedyny bank zachował jeszcze w swojej ofercie niemal nieoprocentowany depozyt (obok lokaty negocjowanej, której warunki nie są publicznie znane), odstając w ten sposób od konkurencji.
Inflacja ciosem w oszczędności
Póki co, rosnące oprocentowanie depozytów w większości banków jest marnym pocieszeniem przy 11-proc. inflacji. Nasze oszczędności zjadane są przez przyspieszające wzrosty cen w sklepach, punktach usługowych czy na stacjach benzynowych. Jeśli chcemy sprawdzić jak dużo przez to tracimy trzeba obliczyć realny wynik z inwestycji w lokatę i uwzględnić oprocentowanie, podatek od naliczonych odsetek oraz wskaźnik inflacji.
Sytuacja, w której lokaty dają realne straty nie jest nowością. Już od kilku lat mamy do czynienia z oprocentowaniem przegrywającym z inflacją. Przez ostatnie dwie dekady sytuacja nie była jednak aż tak zła jak dziś. Przykładowo posiadacze, którzy powierzyli swoje pieniądze bankom w drugiej połowie zeszłego roku, a oszczędności będą odbierać w okresie od lipca do września 2022 roku, prawdopodobnie będą musieli się pogodzić z ponad 10% realną stratą. Chodzi tutaj o to, że tyle stracić mogą na wartości pieniądze wpłacone na roczną lokatę i to pomimo doliczania do nich skromnych odsetek.
Źródło: HRE Investments / Bartosz Turek, Oskar Sękowski