Pod względem formalnym dopłaty do pojazdów elektrycznych w programie „Mój Elektryk” obejmują nie tylko samochody, ale również na przykład skutery czy motocykle. Jednak w praktyce dofinansowanie można otrzymać poprzez ogłaszane na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) nabory. W obecnym, jedynym ogłoszonym naborze od 12 lipca można ubiegać się jedynie o dopłatę do pojazdów z kategorii M1, czyli samochodów osobowych. Wciąż czekamy na umożliwienie ubiegania się o dopłaty do pozostałych kategorii, poinformował ISBnews właściciel i założyciel spółki TrybEco Tomasz Przygucki.
„To oczywiście i tak dopiero zaledwie 'światełko w tunelu’ dla polityki promującej ekologiczne środki transportu, ponieważ w obecnie obowiązującym programie 'Mój Elektryk’ nie mam mowy ani o rowerach elektrycznych, ani o hulajnogach. A pamiętajmy, że stanowią one alternatywę nie dla zwykłych rowerów czy hulajnóg, tylko dla samochodów spalinowych” – powiedział Przygucki w rozmowie z ISBnews.
Jak podkreślił, program za to przewiduje dopłatę w wysokości 30% wartości (maksymalnie 4000 zł) do skuterów, motorowerów, motocykli i pojazdów elektrycznych (dwukołowych, trzykołowych i czterokołowych).
„Niestety dzisiaj wiemy, że o dopłaty mogą się ubiegać wyłącznie firmy, a nie osoby fizyczne” – zaznaczył.
Według niego, choć dopłaty już obowiązują w rozporządzeniu, wciąż brakuje instrumentu na stronie ministerstwa, aby z nich skorzystać.
„Uważam, że zainteresowanie byłoby ogromne. Ten de facto brak możliwości ubiegania się o dofinansowanie na skutery czy motorowery elektryczne uderza w takie branże, jak gastronomia. Obostrzenia przyczyniły się do tego, że klienci restauracji przyzwyczaili się do zamawiania jedzenia z dowozem. Niektóre restauracje, przygotowując się na kolejne potencjalne obostrzenia, chciałyby zainwestować w możliwość własnego dowozu, ale bez dofinansowania jest to trudne, a w niektórych wypadkach niemożliwe” – dodał.
Szef TrybEco przekonuje również, że bardzo wiele osób poważnie rozważa zmianę samochodu czy środków komunikacji publicznej na jednoślady.
„Coraz wyższe koszty utrzymania samochodu, jak koszty paliwa, serwisu, ubezpieczeń czy parkingów i postojów, a także zakorkowanie miast, powodują, że coraz więcej ludzi szuka alternatywy. Pandemia powoduje, że niechętnie korzystamy ze środków transportu publicznego z obawy o możliwość zakażenia i higienę. Dodatkowo, spalinowe jednoślady, obarczane przez dyrektywy unijne coraz wyższymi normami, z roku na rok bardzo mocno drożeją. To wszystko powoduje, że mamy coraz więcej zainteresowanych klientów, dla których barierą są oczywiście ceny oraz zasięg. Wsparcie w wysokości 30% pozwoliłoby im na zakup skutera czy motocykla albo zwiększenie zasięgu poprzez zakup w zestawie dodatkowej baterii” – podsumował Przygucki.
TrybEco to istniejąca od grudnia 2015 roku spółka z Łodzi, produkująca rowery, skutery, hulajnogi i mikrosamochody o napędzie elektrycznym.
Źródło: ISBnews