Opublikowane dziś dane (produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa, sprzedaż detaliczna, PPI) dopełniły obrazu gospodarki, która odnotowała swój „dołek” w ostatnim miesiącu I kw. (ze spadkiem PKB o 0,5-1,9% r/r) lub odnotuje go w kwietniu, uważają ekonomiści. Według nich, poprawa będzie stopniowa, wyraźniejsza w II półroczu, natomiast wzrost PKB w całym br. będzie niewielki i nie przekroczy 1%.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) spadła o 7,3% r/r w marcu (konsensus to 5,9% spadku).
Jak zauważają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) konsumenci rezygnowali przede wszystkim z zakupów dóbr trwałych. Na głębokość spadku sprzedaży detalicznej wpłynął też efekt bazy – w marcu ub. roku do Polski napłynęła największa liczba uchodźców z Ukrainy.
PKO Bank Polski spodziewa się poprawy dynamiki konsumpcji w II połowie roku, wraz z odbudową dynamiki płac realnych. Analitycy wskazują, że w średnim terminie odbudowa konsumpcji może przebiegać szybko, ze względu na szczególny charakter obecnego spowolnienia, w którym nie zakładają silnego wzrostu bezrobocia
GUS podał także, że produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych spadła o 2,9% r/r w marcu (konsensus: spadek o 1,9% r/r) oraz o 0,6% r/r w całym I kw. br. Jak wskazał Urząd, spośród głównych grupowań przemysłowych w marcu br. odnotowano znaczny spadek w skali roku w produkcji dóbr związanych z energią – o 20,7%, mniejszy w produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 9% oraz dóbr zaopatrzeniowych – o 8,5%. Zwiększyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych – o 20,7% oraz nieznacznie dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 1%.
Wysoka baza w produkcji energii (w wyniku której ta kategoria tąpnęła z -4,2 do -21,8% r/r), niska baza w przetwórstwie przemysłowym i neutralny dla produkcji układ kalendarza (tyle samo dni roboczych, co rok wcześniej, podobnie jak w lutym) złożyły się na wyhamowanie produkcji sprzedanej przemysłu ogółem i minimalne spłycenie spadków w przetwórstwie przemysłowym, oceniają analitycy Banku Pekao.
PKO BP zwraca uwagę na wzrost produkcji dóbr inwestycyjnych (o 20,7% r/r), co odzwierciedla mocne ożywienie w sektorze motoryzacyjnym (wzrost produkcji o 36,5% r/r) – jest ono efektem odblokowania globalnych łańcuchów dostaw i realizacji wcześniejszych zamówień.
Według GUS, produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) spadła o 1,5% r/r w marcu br. (konsensus: wzrost o 1% r/r).
ING Bank Śląski ocenia, że fatalne wyniki to najprawdopodobniej głównie zasługa budownictwa mieszkaniowego, choć i roboty infrastrukturalne nie wypadły dobrze. Jednak analitycy banku spodziewają się, że w budownictwie inwestycje publiczne prawdopodobnie skompensują ubogie nakłady prywatne w tym roku.
Urząd podał dziś także, że ceny producentów wzrosły o 10,1% r/r w marcu (konsensus: 11% wzrostu r/r) – po wzroście o ponad 18% w lutym.
Jak wskazuje Konfederacja Lewiatan, taki „potężny spadek” w cenach producenckich to bardzo silny impuls do spadku cen dla konsumentów, choć skutki mogą rozłożyć się w czasie, ponieważ firmy mają nadal dość wysokie stany zapasów. Analitycy PKO BP spodziewają się tym niemniej, że dezinflacja cen konsumenta mocno przyspieszy w najbliższym czasie.
Z punktu widzenia polityki pieniężnej dzisiejsze dane niewiele zmieniają, jak ocenia Bank Pocztowy: inflacja na wysokim dwucyfrowym poziomie, mimo wyraźnego hamowania gospodarki, nie daje na ten moment żadnej przestrzeni do myślenia o obniżkach stóp procentowych.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Wysoka inflacja przełożyła się na spadek realnej siły nabywczej, co spowodowało spadek konsumpcji. Prognozujemy, że w 1kw23 spożycie gospodarstw domowych obniżyło się o ok. 3%r/r, po spadku o 1,1%r/r w 4kw23. Niewielkiego odbicia konsumpcji spodziewamy się dopiero w 2poł23, pod warunkiem kontynuacji dezinflacji” – ekonomiści ING Banku Śląskiego Adam Antoniak i Piotr Popławski
„Struktura produkcji potwierdza dotychczasowy obraz gospodarki – recesję w sektorze konsumenckim oraz mocne ożywienie w sektorze eksportowym w produkcji dóbr inwestycyjnych” – ekonomiści PKO Banku Polskiego
„Kolejne miesiące najprawdopodobniej przyniosą niewielką poprawę aktywności w przemyśle. Motorem odbicia będą głownie branże maszynowa, elektryczna i motoryzacyjna – będzie to efekt dość solidnych nakładów inwestycyjnych firm. Dodatkowo europejska motoryzacja odbija po dwóch latach systematycznego niedoboru microchipów. Tempo odbicia będzie jednak powolne. Głównym wyzwaniem jest mała liczba nowych zamówień” – starszy analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Spadek produkcji przemysłowej pogłębił się w marcu z 1,0 do 2,9%r/r. Dynamika była niższa niż spodziewali się analitycy komercyjni (-1,9%). Jednocześnie GUS podniósł szacunki za luty – wyniki były lepsze niż wskazał wstępny odczyt. Kurczenie się produkcji przemysłowej to efekt osłabienia gospodarczego w kraju i strefie euro – anemiczne wyniki obserwujemy również w pozostałych krajach regionu oraz na Zachodzie. Obecnie najlepsze wyniki odnotowują producenci motoryzacji (+36,5%r/r), elektryki (+20,3%) oraz maszyn (+16,0%). Komentarz GUS wskazuje, że spadek produkcji dotyczy najmocniej branż energochłonnych takich jak produkcja chemikaliów (-21,2%) czy metali (-19,8%). Słabe wyniki dotyczą także branży drzewnej (-22,0%). Spowolnienie w przemyśle jest względnie płytkie, ale powszechne. Komentarz GUS wskazuje, że produkcja w marcu spadła w 20 z 34 podstawowych działów produkcji. Również w danych za poprzednie miesiące obserwowaliśmy stopniowe hamowanie aktywności. W ciągu ostatniego kwartału 20% działów przemysłu raportowało dwucyfrowy wzrost sprzedaży. Kolejnych 28% branż wskazywało na jednocyfrowy wzrost aktywności. W nieco ponad połowie sekcji przemysłu produkcja skurczyła się. Kolejne miesiące najprawdopodobniej przyniosą niewielką poprawę aktywności w przemyśle. Motorem odbicia będą głownie branże maszynowa, elektryczna i motoryzacyjna – będzie to efekt dość solidnych nakładów inwestycyjnych firm. Dodatkowo europejska motoryzacja odbija po dwóch latach systematycznego niedoboru microchipów. Tempo odbicia będzie jednak powolne. Głównym wyzwaniem jest mała liczba nowych zamówień. Ich wartość spadła w lutym o 2,2% – przełoży się na wciąż słabe wyniki w drugim kwartale. Z kolei zastój na rynku nieruchomości oznacza słabsze wyniki w firmach zajmujących się produkcją mebli i części materiałów budowlanych. Dodatkowo punktem odniesienia będą rekordowe wyniki przemysłu z 2022 roku – automatycznie obniża to wyniki ze względu na efekty statystyczne” – starszy analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik
„Odczyty danych z gospodarki realnej z ostatniego miesiąca pierwszego kwartału br. okazały się słabsze od oczekiwań rynkowych. Głębsze od prognoz spadki zanotowano zarówno w przypadku produkcji sprzedanej przemysłu, jak i w przypadku sprzedaży detalicznej, a ponadto na minusie (zamiast na plusie) znalazła się produkcja budowlano-montażowa. Jedyną pozytywną informacją jest zejście w marcu inflacji PPI do poziomu dużo niższego w porównaniu do zanotowanego w lutym (efekty bazowe), gdzie wskaźnik ten okazał się też nieco niższy od średnich oczekiwań rynkowych. Mając dane za marzec można dokonać pewnego podsumowania pierwszego kwartału br. Dane dotyczące przemysłu, jak i handlu, wskazują na wyraźne wyhamowanie popytu konsumpcyjnego w tym okresie. W jednym i drugim przypadku zanotowano w pierwszym kwartale spadki r/r (o odpowiednio 0.6%r/r i 3.5%r/r), gdzie jeszcze w czwartym kwartale 2022 r. dynamiki znajdowały się na plusie. Z kolei dodatnią wartość nie tylko utrzymała, ale nawet zdołała ją podbić (do 3.5%r/r), dynamika produkcji budowlano-montażowej. To pozwala oczekiwać w pierwszym kwartale br. dodatniej dynamiki inwestycji. Biorąc ponadto pod uwagę nadwyżki w handlu zagranicznym w styczniu i lutym br. można szacować że dynamika PKB owszem spadła w pierwszym kwartale br., ale summa summarum nie powinno być tu większych rozbieżności w stosunku do formułowanych wcześniej przez analityków oczekiwań. PKB spadł w pierwszym kwartale prawdopodobnie o około 0.5%r/r. Jeśli w kolejnych kwartałach będzie następować stopniowa poprawa, dynamika PKB w całym 2023 r. ma szansę znaleźć się na niewielkim plusie. Z punktu widzenia RPP dzisiejsze dane niewiele zmieniają. Sytuacja, gdzie inflacja pozostaje na wysokim dwucyfrowym poziomie mimo wyraźnego hamowania gospodarki, nie daje na ten moment żadnej przestrzeni do myślenia o obniżkach stóp procentowych” – główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Dynamika sprzedaży detalicznej spadła w marcu z 5,0% do 7,3%, poniżej prognoz rynkowych. To drugi miesiąc z ujemnym odczytem. GUS wskazuje wzrost obrotów odzieżą (+1,7%) i mocny spadek sprzedaży paliw (-20,7%). Wysoka inflacja i spadek realnych wynagrodzeń ograniczają zdolności nabywcze wynagrodzeń. Konsumenci rezygnowali przede wszystkim z zakupów dóbr trwałych. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na niski wynik jest wysoki punkt odniesienia z zeszłego roku – w marcu zeszłego roku do Polski napłynęła największa liczba uchodźców wojennych z Ukrainy. Ich obecność mocno podbiła wyniki w zeszłym roku. Obecnie jednak skala wydatków „uchodźczych” jest mniejsza, a część z nich opuściła terytorium Polski. Automatycznie pogłębia to spadek sprzedaży w porównaniu do zeszłego roku. Stopniowy spadek inflacji i poprawa sytuacji budżetowych gospodarstw domowych na skutek wciąż wysokiego wzrostu pensji będzie powodować powolne ożywienie konsumpcji w drugiej połowie roku. W najbliższych miesiącach dynamika może jednak pozostać ujemna ze względu na efekt uchodźców. Produkcja budowlana spadła o 1,5 %. Obserwujemy wysoką aktywność przy budowanie obiektów inżynierii cywilnej (+9,5%) przy słabych wynikach w budowie domów i mieszkań (-10,5%). W kolejnych miesiącach dalej najsłabszą koniunkturę będziemy obserwować w budowie domów przy umiarkowanych wynikach ogółem. Podwyżki stóp procentowych zmniejszyły zdolność kredytową konsumentów, studząc tym samym sektor budownictwa mieszkaniowego. BIK informuje, że w marcu wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe była mniejsza o 57,6%. Spadek popytu sprawia, że obecnie deweloperzy przede wszystkim finalizują wcześniej rozpoczęte inwestycje. GUS wskazuje, że liczba nowych pozwoleń na budowę w lutym była mniejsza o 36%” – analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Sebastian Sajnóg
„W przemyśle w marcu starło się kilka czynników. Wysoka baza w produkcji energii (w wyniku której ta kategoria tąpnęła z -4,2 do -21,8% r/r), niska baza w przetwórstwie przemysłowym i neutralny dla produkcji układ kalendarza (tyle samo dni roboczych, co rok wcześniej, podobnie jak w lutym) złożyły się na wyhamowanie produkcji sprzedanej przemysłu ogółem i minimalne spłycenie spadków w przetwórstwie przemysłowym, któremu się szczególnie blisko przyglądamy (z -0,8 do -0,4% r/r). Na temat przetwórstwa należy powiedzieć dwie dodatkowe rzeczy. Po pierwsze, taki wynik marca sugeruje, że w ostatnim miesiącu jego dynamika należała do solidnych (ponad 1% m/m s.a.). Po drugie, uśrednienie wyników z ostatnich miesięcy pokazuje, że problem rozbieżności wskazań miękkich i twardych danych z przetwórstwa bardzo szybko znika. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, w kwietniu miękkie i twarde dane będą już wskazywać na taką samą kondycję polskiego przetwórstwa. Powyższy proces odbywa się jednak w dużej mierze w lusterku wstecznym i wynika po części ze schodzenia z wysokiej bazy ukształtowanej przez odblokowanie kanałów dostaw na przełomie 2021 i 2022. Sentyment w polskim przetwórstwie od kilku miesięcy się poprawia, co prawda w tempie dość niemrawym, ale widzimy to w różnych wskaźnikach. Pod tym względem polski przemysł jest w przeciwfazie do europejskiego, gdzie w ostatnich miesiącach trend jest jednoznacznie negatywny. Stanowi to pewnego rodzaju prognostyczną zagadkę. Nie wierzymy w trwałą rozbieżność między Polską i strefą euro, zostajemy więc z dwoma wyjaśnieniami: wyprzedzającym charakterem odbicia w Polsce (to jednak oznaczałoby nierealistycznie długie wyprzedzanie) lub odreagowaniem sentymentu w Polsce po znacznie lepszej od oczekiwań (strachy wokół kwestii energetycznych) zimie. Obstajemy przy tym drugim wyjaśnieniu i to sugeruje, że ostatnia poprawa sentymentu w polskim przetwórstwie nie jest sama w sobie dobrym prognostykiem dla strefy euro. Budownictwo znalazło się w marcu ponownie na biegu wstecznym. Oglądając te dane, mamy uczucie deja vu. Nie pierwszy raz bowiem budownictwo zaczęło rok od anormalnie dobrego odczytu (+5-10% m/m wzrostu produkcji po odsezonowaniu) tylko po to, by wiosną hamować. Odczyt marcowy wpisuje się w ten wzorzec i z tego względu nie warto poświęcać mu zbyt dużo miejsca. Równolegle z odczytem produkcji budowlano-montażowej GUS opublikował dane o budownictwie mieszkaniowym w marcu – tutaj niewiele jest argumentów za poprawą aktywności, natomiast ożywienie na rynku nieruchomości pojawiło się szybciej od oczekiwań i prawdopodobnie jeszcze w tym roku wpłynie to na przyszłą podaż mieszkań. Sprzedaż detaliczna w marcu wygląda fatalnie – spadek o 7,3% r/r jest najgłębszym w historii, nie licząc wywołanego przez pierwszy lockdown tąpnięcia wiosną 2020 r – a szczegóły nie zacierają pierwszego wrażenia. Część wyników marca nie jest dla nas zaskoczeniem: wysoka baza w sprzedaży paliw przeobraziła się w niską (odbicie z -26,2 do -20,7% r/r), kategorie podbijane przez napływ uchodźców wiosną zeszłego roku wyhamowały (odzież i obuwie, farmaceutyki i kosmetyki) lub utrzymały solidne tempo spadków (żywność, ok. -5% r/r). To, co może zaskakiwać i ma szczególnie negatywną wymowę, to zachowanie sprzedaży dóbr trwałych. Dynamika każdej z tych kategorii (za wyjątkiem samochodów, gdzie i tak wróciły minusy) ustanowiła nowe cykliczne minimum. Tym samym, odbicie nastrojów konsumentów obserwowane od półrocza, nie miało żadnego widocznego przełożenia na zachowania konsumentów w ostatnich miesiącach, podobnie jak delikatna poprawa, której można ostatnio doszukiwać się w wynagrodzeniach realnych. Dlaczego tak się dzieje? Część odpowiedzi tkwi w opóźnieniach między zmianami sentymentu i punktami zwrotnymi w twardych danych. Część jednak, jak wspominaliśmy w komentarzu do produkcji przemysłowej, trzeba wiązać ze naturą wcześniejszego pogorszenia sentymentu. Strach przed skutkami kryzysu energetycznego sprawił, że nastroje pogorszyły się bardziej niż wynikało to ze zmian fundamentów konsumpcji (dochodów realnych i zatrudnienia / bezrobocia). Teraz obserwujemy obustronną normalizację. Tym niemniej, nie zmienia to faktu, że kolejny (i zapewne głębszy niż w IV kw. 2022) spadek konsumpcji prywatnej w ujęciu rocznym jest w I kwartale nie do uniknięcia” – analityk Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Dołek koniunktury w 1kw23, ale najbliższe kwartały pod znakiem anemicznego wzrostu PKB.
· Marcowe dane ze sfery realnej wskazują na spadek PKB w 1kw23, który obecnie szacujemy na 1,5%r/r, wobec -1,2%r/r oczekiwanych dotychczas. Był to najprawdopodobniej dołek obecnego cyklu dekoniunktury, ale w kolejnych kwartałach należy się spodziewać nikłego wzrostu PKB w ujęciu rocznym (prawdopodobnie poniżej 1%). Nieco lepszych wyników spodziewamy się w 4kw23, a w całym roku wzrost gospodarczy szacujemy na ok. 0,5% z rosnącym ryzykiem w dół.
Spadająca sprzedaż detaliczna wskazuje na dalsze kurczenie się konsumpcji.
· Sprzedaż detaliczna spadła w marcu o 7,2%r/r (ING: -6,2%; konsensus: -5,7%). Po wyeliminowaniu czynników sezonowych sprzedaż skurczyła się o 1,3%m/m. Do pogłębienia spadków w ujęciu rocznym przyczyniła się wysoka baza statystyczna. W marcu 2022 do Polski napłynęła pierwsza fala uchodźców z Ukrainy, co podbiło sprzedaż żywności, odzieży i farmaceutyków. Marcowe dane wskazują, że utrzymuje się głęboki spadek sprzedaży paliw (-20,7%r/r), trzeci miesiąc z rzędu spadała sprzedaż żywności (ponownie o 4,6%r/r), a sprzedaż mebli, RTV i AGD spada w ujęciu miesięcznym od maja (z wyjątkiem stycznia gdy odnotowano +1,4%r/r).
· Szerszy kontekst ekonomiczny także jest niekorzystny. Wysoka inflacja przełożyła się na spadek realnej siły nabywczej, co spowodowało spadek konsumpcji. Prognozujemy, że w 1kw23 spożycie gospodarstw domowych obniżyło się o ok. 3%r/r, po spadku o 1,1%r/r w 4kw23. Niewielkiego odbicia konsumpcji spodziewamy się dopiero w 2poł23, pod warunkiem kontynuacji dezinflacji.
Kontynuacja spadku produkcji przemysłowej.
· Produkcja przemysłowa obniżyła się w ubiegłym miesiącu o 2,9%r/r (ING: -1,5%; konsensus: -1,9%), po spadku 1,0%r/r w lutym. Dane odsezonowane wskazują na spadek o 1,0%m/m.
· Na słabym wyniku marca mocno ciążyła wysoka baza odniesienia w wytwarzaniu energii, co przełożyło się na spadek produkcji w tej sekcji o 21,8%r/r. Drugi miesiąc z rzędu obniżyła się produkcja w przetwórstwie (-0,4%m/m), co wiążemy ze słabnącym popytem ze strony europejskiego, w tym niemieckiego przetwórstwa. Słabe wyniki zanotowało także górnictwo (-7,1%r/r).
· Wśród działów przetwórstwa najgłębsze spadki w ujęciu rocznym notowały branża drzewna (-22,0%), chemiczna (21,8%) oraz związana z produkcją metali (-19,8%). Z kolei dynamiczny wzrost utrzymuje się w branży samochodowej i powiązanymi z nią działami produkcji. Produkcja samochodów, przyczep i naczep wzrosła o 36,5%r/r, urządzeń elektrycznych (w tym baterie do aut) o 20,3%, a pozostałego sprzętu transportowego o 16,8%r/r. Jest to związane z normalizacją funkcjonowania łańcuchów dostaw i realizacją zaległych zamówień produkcyjnych.
Spadek produkcji budowlanej, pomimo wzrostu inwestycji infrastrukturalnych.
· Produkcja budowlano-montażowa obniżyła się w ubiegłym miesiącu o 1,5%r/r (ING: +3,0%; konsensus: +0,9%), po wzroście o 6,7%r/r w lutym. Po wyeliminowaniu czynników sezonowych spadek wyniósł 2,0% Fatalne wyniki to najprawdopodobniej głównie zasługa budownictwa mieszkaniowego, choć i roboty infrastrukturalne nie wypadły dobrze.
· Budowa budynków w marcu spadła o 10,5%r/r. To efekt ciągle trudnej sytuacji na rynku mieszkaniowym, związanej m.in. z silnym wzrostem stóp procentowych. Liczba mieszkań w budowie wyraźnie spadła z ubiegłorocznych szczytów, ale nadal pozostaje na historycznie wysokim poziomie. Deweloperzy najprawdopodobniej kończą już rozpoczęte projekty, ale nie zaczynają nowych. Przy obecnym popycie mieszkania już dostępne w ofercie pokryją zapotrzebowanie na co najmniej rok. Sytuacja najprawdopodobniej nie poprawi się w najbliższym czasie, zwłaszcza, że część potencjalnych kupujących może czekać na szczegóły rządowego programu wsparcia (kredyt na 2%).
· W przypadku pozostałych kategorii widzimy najprawdopodobniej efekty kończenia inwestycji publicznych w ostatnim roku rozliczeniowym „starego” budżetu UE. Produkcja obszarze budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej wzrosła o 9,5%r/r, ale robót specjalistycznych spadła o 2,7%r/r. Ta druga kategoria powiązana jest z koniunkturą w zakresie wznoszenia budynków. Inwestycje publiczne prawdopodobnie skompensują ubogie nakłady prywatne w tym roku.
Silny spadek inflacji PPI.
· Wzrost cen producentów (PPI) wyhamował w marcu do 10,1%r/r (ING: 10,8%; konsensus: 11,2%) z 18,2%r/r w lutym (po rewizji). Główny powód silnego spadku inflacji PPI w ujęciu rocznym to bardzo wysoka baza odniesienia. W marcu 2022 ceny producentów wzrosły o 6,6%m/m, przy wzroście cen w dziale obejmującym produkty rafinacji ropy naftowej o ponad 30%.
· W porównaniu do lutego ceny producentów w marcu 2023 obniżyły się o 0,8%. Piąty miesiąc z rzędu odnotowano spadek cen w przetwórstwie w ujęciu miesięcznym. Wyraźnie spadły także ceny w sekcji wytwarzania energii (-3,4%m/m).
· Kolejne miesiące przyniosą kontynuację dezinflacji PPI i już w kwietniu ceny producentów powinny rosnąć w jednocyfrowym tempie. Inflacja PPI wzrosła wyraźnie mocniej niż CPI i podobnie będzie w fazie odwrócenia trendu tj. spadek inflacji producenckiej będzie zdecydowanie bardziej dynamiczny niż w przypadku cen konsumpcyjnych.
Perspektywy polityki pieniężnej.
· Pomimo silnego hamowania koniunktury nie podzielamy oczekiwań rynkowych na ciecia stóp procentowych przed końcem tego roku, pomimo rozpoczętego trendu dezinflacji. Kształtowanie się inflacji bazowej wskazuje na dużą uporczywość wzrostu cen, co będzie wymagało utrzymywania stóp procentowych na obecnym wysokim poziomie przez dłuższy czas. Warto odnotować, że w ostatnich tygodniach NBP zmienił swoją retorykę i wycofał się z wcześniejszych deklaracji gotowości złagodzenia polityki pieniężnej przed końcem 2023, które byłoby przedwczesne. Naszym zdaniem pierwsze obniżki stóp NBP będą miały miejsce pod koniec 3kw24″ – ekonomiści ING Banku Śląskiego Adam Antoniak i Piotr Popławski
„Sprzedaż detaliczna w marcu pogłębiła spadek w ujęciu realnym i hamowanie wzrostu nominalnego. Zwiększona przez napływ uchodźców liczba konsumentów nie maskuje już słabości wydatków konsumpcyjnych w porównaniach r/r. Realna sprzedaż detaliczna obniżyła się w marcu o 7,3% r/r (PKO: -8,9%; kons: -5,7%), najsilniej od maja 2020. Wzrost r/r osiągnięto tylko w sprzedaży odzieży (+1,7% r/r) oraz utajnionej przez GUS pozostałej sprzedaży w niewyspecjalizowanych sklepach. Wśród pozostałych kategorii najgłębiej spadła sprzedaż paliw (-20,7% r/r), a także sprzedaż gazet i książek (17,8% r/r) oraz kategoria pozostałe (-18,5% r/r). Ujemną dynamikę odnotowano też w sprzedaży dóbr pierwszej potrzeby, jak żywność (-4,6% r/r) czy farmaceutyki i kosmetyki (-1,8% r/r), które wcześniej znajdowały się pod pozytywnym wpływem wydatków przebywających w Polsce Ukraińców. Nominalny wzrost sprzedaży w marcu wyniósł 4,8% r/r wobec 10,8% r/r w lutym. Ostremu hamowaniu nominalnej sprzedaży towarzyszył silny spadek implikowanego „deflatora” (do 13,1% r/r z 16,6% r/r). Nawet w ujęciu nominalnym spadła sprzedaż dóbr wrażliwych na sytuację dochodową gospodarstw domowych, takich jak: paliwa, meble, rtv i agd, prasa i książki oraz w kategorii pozostałe. Sugeruje to, że spadek realnych dochodów ludności zmienia strukturę wydatków – konsumenci rezygnują z zakupów, które nie są uznawane za konieczne. W całym 1q23 realna sprzedaż detaliczna obniżyła się o 4,1% r/r po spadku o 1,6% r/r w 4q22 – zachowanie historycznych zależności wskazywałoby na podobny spadek konsumpcji w ujęciu rachunków narodowych. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że popyt na usługi był w ostatnich dwóch miesiącach słabszy niż popyt na towary – tak wynika z wydatków kartowych klientów PKO Banku Polskiego. Dane za marzec potwierdzają, że sektor konsumencki znajduje się w głębokiej recesji, która wg naszych szacunków może łącznie potrwać nawet 4 kwartały. Naszym zdaniem poprawa dynamiki konsumpcji możliwa jest w drugiej połowie roku, wraz z odbudową dynamiki płac realnych. Szczególny charakter obecnego spowolnienia, w którym nie zakładamy silnego wzrostu bezrobocia, wskazuje na duży potencjał do szybkiej odbudowy konsumpcji w średnim terminie” – ekonomiści PKO Banku Polskiego
„Produkcja sprzedana przemysłu spadła w marcu o 2,9% r/r (PKO: -1,5% r/r; kons. -1,9% r/r) po spadku o 1,0% r/r w lutym. Był to drugi z rzędu odczyt dynamiki produkcji poniżej zera. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja była o 2,5% niższa r/r oraz o 1,0% niższa niż w lutym. W marcu mocno spadła produkcja dóbr związanych z energią (o 20,7% r/r, w dużym stopniu ze względu na wysoką bazę). Spadki odnotowano także w produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych (o 9,0% r/r) oraz dóbr zaopatrzeniowych (o 8,5% r/r). Wzrosła produkcja dóbr inwestycyjnych (o 20,7% r/r), odzwierciedlając mocne ożywienie w sektorze motoryzacyjnym (wzrost produkcji o 36,5% r/r), co jest efektem odblokowania globalnych łańcuchów dostaw i realizacji wcześniejszych zamówień. Struktura produkcji potwierdza dotychczasowy obraz gospodarki – recesję w sektorze konsumenckim oraz mocne ożywienie w sektorze eksportowym w produkcji dóbr inwestycyjnych. Produkcja budowlano-montażowa w marcu spadła o -1,5% r/r (wobec wzrostu o 6,6% r/r w lutym). W dół całą kategorię ciągnęły budowa budynków oraz roboty specjalistyczne (pokłosie podwyżek stóp procentowych hamujących popyt na mieszkania), przy wzrostach produkcji inżynierii lądowej (to zapewne efekt realizacji projektów w ramach ostatniego roku poprzedniej perspektywy unijnej). Wskaźniki wyprzedzające rynku mieszkaniowego (pozwolenia na budowę i rozpoczęte budowy) w marcu odbiły od dna, sygnalizując, że okres hamowania może dobiegać końca. Inflacja PPI obniżyła się do 10,1% r/r (PKO: 12,0% r/r; kons.: 11,2% r/r) wobec 18,2% r/r w lutym sugerując, że dezinflacja cen konsumenta mocno przyspieszy w najbliższym czasie. Dane za marzec potwierdziły nasze założenia co do mocnego hamowania gospodarki na początku 2023. W naszej ocenie dołek spowolnienia ma miejsce w kwietniu, następnie sytuacja zacznie się normalizować” ” – ekonomiści PKO Banku Polskiego
„Marcowe dane wzmacniają nasz pogląd, że gospodarka skurczyła się znacząco w 1Q23, a słabość ta miała szeroki zasięg, dotykając sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, a teraz także aktywności budowlanej. Wpływ na PKB zostanie prawdopodobnie częściowo zrównoważony przez zaskakująco silną nadwyżkę handlową wynikającą z niskiego importu. Podtrzymujemy naszą poniżej konsensusu prognozę spadku PKB o 1,9% r/r w 1Q23 i tylko 0,3% wzrostu w całym 2023 r. Największe rozczarowanie przyniosła sprzedaż detaliczna, która spadła o 7,3% r/r, czyli więcej niż zakładały nasze i konsensusowe prognozy (Citi: -6,2%, ankieta Parkietu: -5,7%). Było to zaskoczenie o szerokiej skali, gdyż większość kategorii, z wyjątkiem paliw i pojazdów, odnotowała słabsze od oczekiwań tempo wzrostu. Naszym zdaniem, możliwe jest, że dane o sprzedaży detalicznej zawyżają słabość wydatków gospodarstw domowych, gdyż popyt prawdopodobnie odwrócił się od dóbr w kierunku usług. Nie mamy jednak wątpliwości, że konsumpcja pozostaje stłumiona, zwłaszcza biorąc pod uwagę wcześniejsze szoki inflacyjne. Spodziewamy się jednak, że popyt konsumencki w najbliższych miesiącach będzie bardziej pozytywny, gdyż spadająca inflacja prawdopodobnie ostatecznie zwiększy realny fundusz płac. Produkcja przemysłowa spadła o 2,9% r/r, przekraczając nasze (-0,8%) i konsensus (-1,9%) prognozy. Słabość wynikała w dużej mierze z głębokiego spadku produkcji energii (odejmując 2,7pp od rocznej dynamiki), podczas gdy produkcja przemysłowa zanotowała jedynie niewielki spadek. Oczekujemy, że spadek cen energii ostatecznie zapewni pewne wsparcie dla produkcji w energochłonnych gałęziach przemysłu, co powinno być wspierające dla danych w najbliższych miesiącach. Marcowy zestaw danych wyraźnie rozczarowuje, wzmacniając nasz pogląd, że gospodarka znajduje się w recesji. Nasz preferowany model prognozowania implikuje spadek PKB w 1Q o 2,5-3% r/r, ale biorąc pod uwagę pozytywne niespodzianki w bilansie handlowym w poprzednich dwóch miesiącach (odzwierciedlające w dużej mierze spadek importu z Ukrainy) trzymamy się naszej prognozy 1,9% r/r spadku w pierwszym kwartale. Nasza całoroczna prognoza wzrostu PKB wynosi 0,3% r/r” – ekonomiści Citi Handlowego
„W marcu wynik produkcji przemysłu zaskoczył wyraźnie negatywnie, niemniej struktura danych wskazuje na zdecydowanie mniej pesymistyczny obraz. Powodem głębszego spadku marcowej produkcji względem naszej prognozy był wyłącznie bardzo słaby wynik produkcji w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę. W części oczywiście słabsze wyniki produkcji w tej sekcji mogły wynikać z obniżonego popytu na energię w warunkach wyższych (od średnich wieloletnich) temperatur w całym I kw., jak również z generalnie niższego popytu na energię w warunkach spowolnienia aktywności gospodarczej na przełomie 2022 i 2023 r. Tak wysoka zmienność danych z miesiąca na miesiąc jest jednak raczej kontynuacją bardzo wysokiej zmienności tych danych notowanej praktycznie od jesieni 2021 r. W naszej ocenie w większym stopniu wiąże się to z większą zmiennością w handlu zagranicznym energii w warunkach bardzo zmiennej sytuacji energetycznej i dostępności surowców energetycznych w Europie, nasilonych po wybuchu wojny w Ukrainie i tym samym częstych różnic bieżących danych wobec typowego wzorca sezonowego i stąd większego ryzyka prognozy. Jednocześnie ta podwyższona zmienność pozwala zakładać, że w kolejnych miesiącach tak słabe wyniki produkcji w sekcji nie będą się powtarzać. Dane dot. produkcji w przetwórstwie przemysłowym ukształtowały się poniżej oczekiwań, niemniej przy już zdecydowanie mniejszej skali spadku. Marcowe wyniki produkcji w poszczególnych działach przetwórstwa wpisują się w dotychczasowy obraz tj.: – wyraźnie słabszej aktywności wobec danych z I poł. 2022 r., ale bez oznak gwałtownego pogłębiania dekoniunktury, – globalnego efektu słabszej koniunktury w globalnym przemyśle z uwagi na skutki wzrostu cen surowców oraz post-pandemiczne dostosowania, – utrzymanie wyraźnej różnicy wyników produkcji pomiędzy działami produkującymi w dużym stopniu na eksport, a tymi produkującymi głównie na rynek krajowy. Wśród działów o wysokim udziale produkcji eksportowej negatywnie „wyróżnia się” jedynie produkcja mebli, gdzie utrzymują się głębokie spadki blisko 9,0% r/r. W pozostałych działach dominują wzrosty, w tym najbardziej spektakularne w motoryzacji (+36,5% r/r) oraz produkcji urządzeń elektrycznych (+20,3% r/r). Wciąż bardzo słabe dane notują działy charakteryzujące się wysokim udziałem produkcji na rzecz budownictwa (np. spadek produkcji wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych o 13,9% r/r), choć wstępnie wydaje się, że te spadki nie pogłębiają się istotnie, raczej dane stabilizują się na bardzo słabych poziomach. Podobne wnioski można wysnuwać co do pozostałej produkcji na potrzeby krajowe, przy wciąż szczególnie słabych, ale stabilnych, wynikach produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (-22,0% r/r). Choć skala spowolnienia produkcji przemysłowej w I kw. jest istotna, należy pamiętać o bardzo dobrych wynikach przetwórstwa przemysłowego w listopadzie i grudniu, a z drugiej strony bardzo wysokich bazach odniesienia obniżających teraz roczne dynamiki. Ponadto przy generalnym pogorszeniu globalnych nastrojów w przemyśle i negatywnym wpływie (zarówno pośrednim jak i bezpośrednim) wysokich kosztów surowców powszechnie oczekiwano słabszych wyników przemysłu z początkiem br. Choć spadek dynamiki produkcji przemysłowej jest znaczący, to wykluczając efekty okresowe, nie wskazuje na ryzyko tąpnięcia koniunktury i tempo spowolnienia de facto przebiega łagodniej niż można się tego było obawiać na jesieni, w okresie zdecydowanie większej niepewności co do perspektyw cen surowców energetycznych. Według wstępnych szacunków w kwietniu utrzyma się ujemna roczna dynamika produkcji sprzedanej przemysłu, po czym od maja dynamiki powinny powrócić do dodatniego poziomu. Z drugiej strony biorąc pod uwagę tendencje globalne (utrzymanie słabszych wskaźników koniunktury w sektorze przemysłowym, oczekiwane spowolnienie aktywności w reakcji na dotychczasowe silne zacieśnienie polityki pieniężnej na świecie) oraz jedynie stopniowy wzrost popytu konsumpcyjnego, przy wciąż podwyższonej inflacji obniżającej skalę wzrostu realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, zakładamy, że ta poprawa wyników będzie w najbliższych miesiącach ograniczona. Opublikowane dziś dane z przemysłu są spójne z prognozą dalszego spowolnienia rocznej dynamiki PKB do ujemnego poziomu w I kw. nawet w kierunku -1% r/r, choć na wyraźne osłabienie aktywności w decydującym stopniu wpływają negatywne dane dot. sprzedaży detalicznej w I kw. wskazujące na wyraźne pogłębienie spadków konsumpcji prywatnej” – ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ)
„Choć spadek marcowej wyniku marcowego produkcji budowlanej jest wyraźny wobec lutowego wyniku produkcji, to w decydującym stopniu jest to efekt notowanej od wielu miesięcy podwyższonej miesięcznej zmienności produkcji budowalnej. Przy zmienności bieżących danych miesięcznych (oczyszczonych z wahań sezonowych) oraz wysokiej zmienności baz odniesienia, „skoki” rocznej dynamiki produkcji w budownictwie są naprawdę spore. Jednocześnie, choć w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości w marcu produkcja obniżyła się o 2,0%, to po bardzo silnym wzroście w styczniu (jednym z najwyższych w historii danych) raczej należy wskazywać na opóźniony (względem lutego) efekt korekcyjnego spadku niż wyraźne pogorszenie aktywności w budownictwie. Już wielokrotnie wskazywaliśmy, że w okresie znaczącego wpływu inwestycji infrastrukturalnych na wyniki budownictwa, ich etapowanie powoduje znaczące różnice w miesięcznych wynikach produkcji w budownictwie. W marcu to właśnie w przedsiębiorstwach, których główną formą działalności jest budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (czyli w głównym stopniu inwestycje infrastrukturalne) odnotowano wyraźnie niższą dynamikę produkcji (9,5% r/r wobec 21,5% r/r w lutym). Wciąż jednak ten wynik pozostaje solidny w porównaniu do danych z 2022 r. i stabilizuje wyniki budownictwa ogółem, przy kontynuacji spadków produkcji w budownictwie budynków o 10,5% r/r. Wyniki produkcji budowlanej za cały I kw. są spójne z naszymi założeniami ożywienia publicznych inwestycji infrastrukturalnych i te wyniki będą, wspierały inwestycje w gospodarce i ograniczały skalę spadku PKB w I kw. br. Oczekujemy, że w całym 2023 r. inwestycje infrastrukturalne będą wspierać aktywność w sektorze budowlanym. Te prognozę wspierają założenia zwiększonej skali wydatków inwestycyjnych JST w okresie przedwyborczym oraz kumulacji realizacji programów inwestycyjnych finansowanych z unijnej perspektywy finansowej na lata 2014-2020 (które muszą być rozliczone do końca br.). W tym zakresie oczekujemy także wyższej aktywności inwestycyjnej części przedsiębiorstw w sektorze energetycznym. Jednocześnie skalę oczekiwanego ożywienia będzie ograniczać szereg czynników, stąd pomimo pozytywnych tendencji w zakresie inwestycji publicznych, trudno prognozować bardzo silne ożywienie w budownictwie często notowane w okresach wyborczych lub kumulacji wydatkowania środków z UE. W tym kontekście należy także zwrócić uwagę na zmianę bieżących priorytetów w obszarze wydatków państwa (znaczące zakupy sprzętu dla wojska). Najsilniej aktywności w budownictwie ciążyć będą natomiast zdecydowanie słabsze perspektywy inwestycji prywatnych w budownictwie budynków, w tym utrzymująca się silna dekoniunktura w budownictwie mieszkaniowym (tąpnięcie liczby nowych inwestycji mieszkaniowych w II poł. 2022 r.) oraz niższe wydatki inwestycyjne firm, w warunkach spowolnienia aktywności gospodarczej i niższego popytu oraz bardzo słabych nastrojów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Oczekujemy, że w II kw. dynamika produkcji budowlano-montażowej będzie kształtować się w okolicach 5,0% r/r, po czym przy niższych bazach odniesienia w II połowie roku może wzrosnąć w kierunku 10,0% r/r” – ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ)
„Marzec to kolejny miesiąc z rzędu bardzo istotnej negatywnej niespodzianki w sprzedaży detalicznej. Po lutowym głębokim spadku sprzedaży (w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości) oczekiwaliśmy w marcu pewnego korekcyjnego odbicia sprzedaży. Jednak w marcu miał miejsce kolejny spadek sprzedaży, co znacząco pogłębiło jej spadek w całym I kw. Nadal efekty agresji Rosji na Ukrainę oraz efekty pogodowe (bardzo ciepła tegoroczna zima) ciążą wynikom sprzedaży poprzez obniżony popyt na paliwa stałe, czy ubiegłoroczne wysokie bazy dla sprzedaży żywności i podstawowych produktów związanych z pomocą uchodźcom z Ukrainy. W marcu jednak zwracają uwagę dużo silniejsze spadki sprzedaży w większości kategorii. Co prawda bardzo słaby wynik sprzedaży paliw (-20,7% r/r) nie zaskoczył, jednak istotnie słabsza od prognoz okazała się sprzedaż samochodów (-1,2% r/r wobec +7,5% r/r w lutym). Wygląda na to, że pomimo utrzymania w marcu relatywnie silnej dynamiki rejestracji samochodów, lutowe odreagowanie sprzedaży samochodów było jedynie zjawiskiem okresowym. W marcu negatywnie zaskoczyła także sprzedaż żywności, pomimo wcześniejszego terminu Świąt Wielkanocnych w br., przesuwającego częściowo wydatki na żywność z kwietnia na marzec. Najsilniej negatywnie w marcu zaskoczyły natomiast wyniki sprzedaży w pozostałych kategoriach charakteryzujących się mniejszą zmiennością tj. skokowe pogłębienie spadków sprzedaży prasy i książek (-17,8% r/r), mebli i sprzętu RTV i AGD (-15,2% r/r) i pozostałych kategorii (-18,5% r/r). Jedyną kategorią z minimalnym wzrostem w ujęciu rocznym była sprzedaż odzieży i obuwia (+1,7%). Pogłębienie spadków marcowych przełożyło się na roczny spadek sprzedaży po wykluczeniu żywności, paliw i samochodów w całym I kw. Tak jak dotychczas wskazywaliśmy, przy wyraźnym spadku realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, spadek ich wydatków nie dziwi. Niemniej skala tych dostosowań nieco zaskakuje w kontekście generalnie stabilnej sytuacji na rynku pracy (tj. niskiego ryzyka utraty pracy). Ponadto, zakładaliśmy, że kumulacja wypłat zwrotów z zapłaconego podatku PIT za 2022 r., która okresowo podwyższa dochody gospodarstw domowych, będzie stabilizować poziom wydatków pod koniec I kw. Warto także zaznaczyć, że spadek spożycia gospodarstw domowych (składowej PKB) nie będzie tak silny jak samej sprzedaży detalicznej z uwagi na potencjalny mniejszy spadek sprzedaży usług. W warunkach postpandemicznych dostosowań zapewne popyt gospodarstw domowych na towary pozostaje dużo słabszy wobec popytu na usługi (gł. nasycenie zakupami dóbr trwałego użytku w l. 2020-2021), jak również dostosowania związane z wybuchem wojny (gł. rynek paliw, pomoc dla uchodźców) kumulują się w grupie sprzedaży towarów. Wyniki sprzedaży detalicznej za I kw. implikują pogłębienie rocznego spadku wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych w I kw. nawet w kierunku -3,0% r/r (wstępna prognoza) wobec -1,5% r/r w IV kw. i tym samym pogłębiają skalę spadku PKB w I kw. w kierunku -1,0% r/r. Jednocześnie jednak biorąc pod uwagę, że póki co sytuacja na rynku pracy pozostaje korzystna, a głównym powodem silnego ograniczenia wydatków jest wysoka inflacja (i spadek realnych dochodów do dyspozycji) oraz efekty bazy (kumulacja wydatków związanych wybuchem wojny na Ukrainie), oczekujemy w trakcie roku stopniowego wzrostu dynamiki konsumpcji prywatnej. Oczekując wyraźnego obniżenia inflacji od marca prognozujemy, że w II kw. realne dochody gospodarstw domowych przestaną spadać i w II pol. 2023 r. dynamika konsumpcji będzie dodatnia, choć wzrosty te będą wciąż umiarkowane” – ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ)
„Trudno się dziwić, że konsumpcja spada, jest to głównie wynikiem dwóch mechanizmów. Po pierwsze, polska gospodarka mocno zwolniła – w zeszłym roku PKB wzrósł o 5,1%, na ten rok prognozy mówią o dynamice około 1%. Po drugie, słabnąca dynamika gospodarcza przekłada się na mniejszą dynamikę płac, co przy utrzymującej się wysokiej inflacji powoduje, że dochody realne w ostatnich miesiącach spadają, a co za tym idzie zmniejsza się siła nabywcza naszych pensji. Widać to już w całym kwartale – w okresie styczeń-marzec 2023 sprzedaż spadła o 3,3% w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku. Nie może być więc zaskoczeniem, że sprzedaż detaliczna spada, skoro maleją płace realne i jednocześnie poprawiła się sytuacja z zaopatrzeniem w wielu obszarach, co widać np. na rynku materiałów budowlanych. Konsumenci więc jednocześnie realnie zarabiają mniej i nie obawiają się już niedoborów w najbliższej przyszłości, więc w sumie ograniczają bieżącą konsumpcję” – ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego dr hab. Jacek Tomkiewicz
„Kiepskie wskaźniki makroekonomiczne zaczynają się zadomawiać w naszej gospodarce. Po spadku produkcji przemysłowej przyszedł czas na tąpnięcie sprzedaży detalicznej. Ta w ciągu roku obniżyła się aż o 7,3%. Nie licząc czasu ograniczenia aktywności gospodarczej w 2020 roku, to historycznie niski wynik. Jedynie jedna kategoria produktów odnotowuje wzrost sprzedaży w skali roku – ubrania, obuwie i tekstylia. Wszystko wskazuje na to, że konsumpcja w danych o PKB zaliczy minus, a co za tym idzie nasz PKB w I kwartale, w relacji rocznej, wpadnie w niewielką, ale jednak recesję – obstawiamy -0,5%. Spadek sprzedaży detalicznej nie jest zaskakujący. W znacznej mierze to wynik tego, że kupujemy coraz mniej, bo mamy coraz mniej pieniędzy w kieszeni. Trzeba też jednak oddać, że nadal jesteśmy w fazie korekty tego, co działo się przed rokiem – wzmożony popyt na paliwa, farmaceutyki oraz środki pierwszej potrzeby. Mniej zaburzonych danych możemy się dopiero spodziewać w okresie letnim – wtedy też pomoc humanitarna traciła na impecie i coraz mniej wpływała na odczyty sprzedaży detalicznej przed rokiem” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka
„W marcu odnotowaliśmy zmniejszenie produkcji o 2,9% względem poprzedniego roku. To oczywiście efekt wysokiej bazy sprzed roku, szczególnie w dziale zaopatrywania w energię elektryczną i gaz. Miesiąc po wybuchu wojny nasz rząd już wiedział, że czeka nasz kryzys energetyczny i rzucił wszystkie ręce na pokład. Wraz ze wzmożonym popytem na energię, gaz i wydobycie ruszyły wynagrodzenia, a z nimi również wzrost zatrudnienia. Ten rok to po prostu korekta tego co działo się przed 12 miesiącami. Mimo, że jesteśmy na minusie to nasze przetwórstwo przemysłowe już na tak wielkim minusie nie jest (-0,4 r/r). Oczywiście są branże, które notują spadki i są to niezmiennie branże z grupy energochłonnych oraz te których dotyka brak surowca (przemysł drzewny). Z drugiej strony mamy produkcję samochodów (+36,5%). Dla przypomnienia, właśnie ten dział gospodarki jest głównym motorem napędowym naszego eksportu. Wygląda na to, że dane marcowe o handlu zagranicznym będą kopią tego, co obserwowaliśmy w lutym. Produkcja na minusie, ale są też dobre informacje dla firm. Inflacja producencka zbliża się do granicy 10%. To potężny spadek w cenach producenckich. Przed miesiącem mówiliśmy o wzroście cen przekraczającym 18%. To bardzo silny impuls do spadku cen dla konsumentów. Kwestią otwartą pozostaje jednak czas, kiedy rynek przełoży obniżki na finalne ceny. Może niestety być to odłożone w czasie, ponieważ firmy mają nadal dość wysokie stany zapasów” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka
„Marcowe realne dane o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej okazały się słabsze od – i tak negatywnych – oczekiwań rynkowych. Produkcja przemysłowa spadła o 2,9 proc. w skali roku, podczas gdy sprzedaż detaliczna skurczyła się o 7,3 proc. Ujemne dynamiki wynikają przede wszystkim z efektów bazowych, związanych z wybuchem wojny w 1. kwartale ubiegłego roku. Spodziewamy się, że w 1. kwartale br. polska gospodarka zanotowała tegoroczny dołek i odczyty w kolejnych miesiącach poprawią się” – zarządzający funduszami VIG/C-QUADRAT TFI Piotr Ludwiczak
„Dane za marzec pokazują delikatną korektę in minus udziału e-handlu w całym handlu względem lutego. To jednak tylko zagregowany wskaźnik publikowany przez GUS – więcej dowiadujemy się wchodząc głębiej w analizę rynku. Gdy porównamy dane jakościowe, jakie pozyskaliśmy z przeprowadzonych wśród naszych klientów wywiadów, widzimy że są one skrajnie różne w zależności od analizowanej branży. Pokazują obraz niejednorodny – od wzrostu znaczenia online z uwagi na postrzeganie tego kanału jako tańszego, przez spadek całości obrotów proporcjonalnie i zmianie asortymentu na drobne luksusowe dodatki zamiast drogich praktycznych rzeczy, na ograniczaniu promocji online i powrocie klientów do galerii handlowych (aby mieli większe poczucie przyjemności z dokonywanych zakupów względem wrażenia, jak faktycznie mało mogą dziś kupić za te same pieniądze) kończąc. Jednak ważne jest to, że w każdym z tych przypadków zachowania te dotyczyły firm działających w wielu kanałach sprzedaży, które do e-commerce weszły po wielu latach obecności w handlu tradycyjnym. W firmach tych klienci kupują wielokanałowo i taki model prowadzenia biznesu rośnie, ale statystyki GUS go nie obejmują, gdyż kwalifikują sposób prowadzenia sprzedaży wg głównego kodu PKD 4791. Migrujące do świata cyfrowego duże firmy mają często większy potencjał więc zagarniają dla siebie coraz większą część rynku sprzedaży internetowej. Stąd wniosek, że rosnący internetowy omnichannel „zjada” udział czystego e-commerce i spadek/stagnacja wskaźnika udziału sprzedaży internetowej w sprzedaży ogółem nie oznacza odwrotu konsumentów od zakupów online, tylko coraz większy w nich udział dużych migrujących do sieci graczy” – managing partner w Unity Group Grzegorz Rudno-Rudziński
„W marcu br. sprzyjającymi okolicznościami dla polskiej gospodarki, w tym branży handlowej, były zarówno spadek inflacji, jak również świąteczno – wiosenny sezon zakupowy, co ewidentnie przełożyło się na wskaźniki sprzedaży za ten okres. Po kilku miesiącach schłodzenia popytu można dostrzec pierwsze oznaki poprawy nastrojów konsumenckich, będących motorem napędowym dla sprzedaży detalicznej – tak w kanale tradycyjnym, jak i internetowym. Stabilizująca się kondycja rynku pracy i niejako wymuszony inflacją wzrost płac sprawiają, że łagodnieją obawy konsumentów przed bezrobociem czy koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa finansowego. Także normalizacja cen energii oraz zbliżające się zakończenie sezonu grzewczego pozytywnie przekładają się na dynamikę poprawy nastrojów konsumenckich. Te tendencje potwierdzają zagregowane dane platformy SellIntegro, integrującej systemy e-commerce, które jasno wskazują wzrost liczby zamówień w sektorze e-commerce oraz zwiększenie się średniej wartości koszyka zakupowego. W marcu tego roku skumulowane przychody tysięcy obsługiwanych przez platformę SellIntegro sprzedawców e-commerce wzrosły o 34,8% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a sama uśredniona wartość koszyka zakupowego ich klientów wzrosła o 7,8% m/m (w ujęciu rocznym marzec do marca ten wzrost wyniósł 75,6%). Jednocześnie, trzeba pamiętać, że klimat gospodarczy wciąż jest niepewny – wiele zależy od rozwoju sytuacji międzynarodowej i decyzji podejmowanych przez rząd. Wzrost sprzedaży detalicznej w analizowanym okresie niekoniecznie oznacza, że kryzys został zażegnany. Można uznać go za optymistyczny prognostyk, stymulujący dzisiejszy rynek konsumencki, a ten będzie kształtowany między innymi przez nasze mniej lub bardziej przemyślane decyzje zakupowe” – chief marketing oficer SellIntegro z grupy R22 Dawid Pawlicki
Źródło: ISBnews