Popyt konsumencki silnie odbije w tym roku i będzie głównym motorem wzrostu gospodarczego, podał PKO Bank Polski. Konsumpcja prywatna zanotuje drugi najmocniejszy wzrost realnej dynamiki po postpandemicznym odbiciu w 2021 r. i „jest miejsce na pozytywne zaskoczenie”.
„Prognozujemy, że wzrost PKB w 2024 przyspieszy do 3,7%. Po roku przerwy do wzrostu powróci konsumpcja prywatna. W bieżącym roku będzie ona wspierana najsilniejszym w historii wzrostem realnych dochodów. Oznaki odbudowy konsumpcji widzimy już w danych o sprzedaży detalicznej i powinniśmy też zobaczyć w popycie na usługi. Skalę odbicia konsumpcji może ograniczać odbudowa oszczędności gospodarstw domowych przy powrocie dodatnich realnych stóp procentowych” – czytamy w kwartalniku banku za I kw. pt. „Ogień i woda”.
W raporcie wskazano, że drugim filarem wzrostu gospodarczego w br. będą inwestycje.
„Rok najprawdopodobniej rozpoczął się spadkiem dynamiki nakładów na środki trwałe, co miało związek ze zmniejszoną absorpcją środków unijnych po zakończeniu perspektywy finansowej 2014-2020 i znalazło wyraz m.in. w ograniczeniu produkcji w budownictwie infrastrukturalnym. Z czasem inwestycjom coraz bardziej będą sprzyjać fundusze napływające w ramach KPO. Kontynuowane będą inwestycje w transformację energetyczną, automatyzację oraz zwiększanie mocy eksportowych gospodarki” – czytamy dalej.
Słabość popytu zagranicznego, w tym gospodarki niemieckiej będzie hamować odbicie aktywności eksportowej w br.
„Choć w najbliższych kwartałach, z uwagi na stagnację w strefie euro (głównie Niemczech), trudno liczyć na wyraźną ekspansję eksportową, w I poł. 2024 powinien się utrzymać dodatni wkład eksportu netto do wzrostu PKB. W II poł. 2024 słabość popytu zewnętrznego przy ożywieniu importu mogą prowadzić do pogorszenia bilansu handlu zagranicznego, ale za to do czynników wspierających PKB dołączą najpewniej zapasy, dla których cykl redukcyjny powinien dobiegać końca” – czytamy w raporcie.
Głównymi źródłami niepewności dla prognozy są: konkurencyjność sektora eksportowego w obliczu rosnących kosztów (m.in. transformacji energetycznej) i dekoniunktury w Niemczech; (2) kształtowanie się realnych dochodów gospodarstw domowych i ich stopy oszczędności, (3) polityka fiskalna i monetarna, (4) przebieg wojny w Ukrainie i jej skutki, (5) tempo realizacji KPO, wymienił PKO BP.
Źródło: ISBnews