Sytuacja Portu Lotniczego Warszawa-Radom w przeciągu najbliższych 2 lat powinna zmienić się na lepsze, a pomóc w tym może ograniczenie przepustowości stołecznego Lotniska Chopina, ocenił w rozmowie z ISBiznes.pl wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek.
„To [dane dla lotniska w Radomiu] wygląda słabo, ale to nie dziwi niestety, bo poprzednim razem było tak samo. Powtarza się scenariusz z poprzednich lat, w związku z czym należało z tego wyciągnąć wnioski i dzisiaj cała nadzieja w touroperatorach, którzy mogliby z tego lotniska operować. To lotnisko ma swoje atuty. Ma przede wszystkim doskonałą sieć parkingów, gdzie można byłoby na długi czas zostawić samochód. Ma niezły sposób dojazdu w tym momencie, niekoniecznie dla aglomeracji warszawskiej, ale może radomsko-kieleckiej. Czyli dobrze by było, by ten obszar ciążenia przesunął się na tamtą stronę, to można zrobić wspólnie z touroperatorami. I to jest ten kierunek, w którym chcemy dążyć. Radom może także mimo wszystko działać z tanimi liniami lotniczymi. Istotne jest też to, żeby zdjąć z tego lotniska ograniczenia, jednym z nich jest brak możliwości latania w nocy, bo właśnie hamuje to ofertę dla touroperatorów, którzy bardzo często wykorzystują nocne loty po to, żeby pasażerów w sposób dogodny dla siebie sposób dowozić w kierunkach wczasowych” – powiedział Lasek w rozmowie z ISBiznes.pl.
Pytany, czy lotnisku w Radomiu może pomóc instalacja ILS i nowoczesnego systemu radarowego, wskazał, że port i tak ma poważne ograniczenia.
„Niestety, z tego, co wiem, upgrade tego systemu i samego podejścia do lądowania nie jest możliwy z uwagi na ograniczenia terenowe. Ale to też było wiadome od dawna. Pas startowy z jednej strony wycelowany na osiedle mieszkaniowe, z drugiej strony mamy fabrykę w Pionkach, co też wprowadza ograniczenia w procedurach podejścia do lądowania. Jednak nie było to nieznane w momencie podejmowania decyzji i budowie tego lotniska. Można coś zrobić, jeśli udałoby się uzyskać upgrade decyzji środowiskowej na dopuszczenie do wykonywania lotów nocnych oraz przeprowadzić pewną przebudowę struktury zarządzania ruchem lotniczym, bo w Radomiu dzielimy się obecnie z wojskiem. Są operacje wojskowe, wtedy nie ma cywilnych, nie lata się. Jednak tu jesteśmy elastyczni, dialog ze stroną wojskową na pewno jest możliwy i widzę tam możliwość sukcesu, jeżeli to się uda zrobić, będziemy mieli lepszą ofertę” – wyjaśnił wiceminister.
Według jego wiedzy, touroperatorzy są zainteresowani Radomiem.
„Są linie czarterowe, które mogłyby wykonywać loty też z tego lotniska. Jak wspomniałem, infrastruktura jest bardzo dobra. To nie jest tak, że pasażerowie będą czekać godzinami na odprawę, że system bagażowy będzie niewydolny. Tu wszystko mamy. Mamy lotnisko przygotowane na przepustowość 1,5 mln pasażerów, w tej chwili jest nieco ponad 100 tysięcy rocznie, więc mamy spory zapas. Liczę na to, że w przeciągu najbliższych dwóch lat na lotnisku w Radomiu sytuacja się zmieni, a jednocześnie paradoksalnie może troszeczkę zachęcić do tego ograniczona podaż slotów na lotnisku Chopina. Jest to ograniczenie naturalne, w związku z wyczerpującą się przepustowością i może zachęcić niektórych touroperatorów do tego, żeby swoje wycieczki przenieść na takie lotniska jak lotnisko w Radomiu czy też lotnisko w Modlinie” – zakończył.
Lotnisko Warszawa-Radom przez cały rok funkcjonowało po raz pierwszy w 2024 r., po ponownym otwarciu w kwietniu 2023 r. Odnotowało 9-proc. wzrost do 112 610 obsłużonych pasażerów, podczas gdy w 2023 (niepełnym) roku było to 103 418 podróżnych. Obecnie obsługiwany jest jeden kierunek – do Rzymu i nie działa tam stale żaden przewoźnik lotniczy, zaś czartery pojawiają się tylko w sezonie letnim. W styczniu 2025 roku port odprawił 3,2 tys. pasażerów wobec 6,5 tys. osób rok wcześniej.
Wcześniej w lutym Polskie Porty Lotnicze (PPL) oraz Związek Regionalnych Portów Lotniczych podały, że 2024 r. był przełomowy dla globalnego i europejskiego ruchu lotniczego. Europa odnotowała historyczny moment, gdy po raz pierwszy od pandemii Covid-19 ruch pasażerski przekroczył poziomy z 2019 roku. W 2024 roku europejskie lotniska obsłużyły ponad 2,5 mld podróżnych, co oznacza wzrost o 7,4% w porównaniu do 2023 roku i o 1,8% w stosunku do 2019 roku. Wzrost ten był głównie napędzany przez rosnącą liczbę pasażerów podróżujących międzynarodowo (+8,8% względem 2023 roku), podczas gdy ruch krajowy wzrósł jedynie o 2,5% r/r i pozostaje nadal poniżej poziomu sprzed pandemii.
W Polsce ruch pasażerski osiągnął poziom 59,5 mln odprawionych podróżnych, co stanowi wzrost o 15,6% w porównaniu do 2023 roku i aż o 22% więcej niż w 2019 roku. Lotnisko Chopina w Warszawie zanotowało rekordowe wyniki, odprawiając ponad 21,3 mln pasażerów – o 15,1% więcej niż rok wcześniej. Warto podkreślić, że port ten odpowiada za 36% całego ruchu lotniczego w Polsce, a wraz z pozostałymi lotniskami zarządzanymi przez PPL (RDO i IEG) i tymi, w którym jest większościowym udziałowcem (KRK) odpowiadają za aż 55% całkowitego ruchu pasażerskiego w kraju.
Polskie lotniska regionalne również odnotowały, według PPL i Związku – imponujące wyniki – obsłużyły blisko 38 mln podróżnych, co oznacza wzrost o 14,4% w stosunku do 2023 roku i o 26,2% względem 2019 roku. Dzięki temu porty regionalne odpowiadają obecnie za 64% ruchu lotniczego w Polsce.
Źródło: ISBnews