Nominalny wzrost cen na polskim rynku mieszkaniowym wyniósł 13% w ciągu ostatniego roku wobec 3,6% średnio na 56 rynkach śledzonych przez Knight Frank, podała firma. Daje to naszemu krajowi 3. miejsce w tym gronie, po Turcji (52%) i Bułgarii (16%).
„Wraz z powolnym spadkiem kosztów zadłużenia i ograniczonymi zasobami dostępnymi na sprzedaż, średni roczny wzrost cen na 56 rynkach śledzonych przez Knight Frank, Global House Price Index osiągnął 3,6% w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających marzec tego roku, co oznacza wzrost z 3,2% w porównaniu do poprzedniego kwartału. Polska, gdzie ceny wzrosły nominalnie o 13% w ciągu ostatnich 12 miesięcy, znalazła się pierwszej trójce krajów z największym wzrostem cen” – czytamy w komunikacie.
Chociaż ceny rosną w rocznym tempie 3,6%, to wynik ten jest nadal poniżej średniego długoterminowego trendu z ostatnich 20 lat, wynoszącego 5,6%. Kwartalny wzrost, choć bardziej zmienny, wynosi 1,3% i jest porównywalny z ostatnimi dwoma kwartałami, nieznacznie poniżej długoterminowej średniej wynoszącej 1,4%, podano także.
Biorąc pod uwagę badane przez Knight Frank rynki, 82% z nich odnotowało roczny wzrost cen w I kwartale bieżącego roku, co jest najlepszym wynikiem od IV kwartału 2022 roku. W ujęciu kwartalnym 67% rynków odnotowało wzrost cen – najsilniejszy od III kwartału 2022 roku.
Przy wciąż wysokiej inflacji na wielu światowych rynkach, realny wzrost cen nieruchomości pozostaje ujemny. Uwzględniając inflację, ceny spadły średnio o 0,4% w ciągu 12 miesięcy poprzedzających marzec tego roku. Realny roczny wzrost cen jest obecnie o 3,3% niższy od długoterminowej średniej wynoszącej 2,9%, czytamy dalej.
„Ceny nieruchomości wzrosły w ciągu ostatniego roku na większości światowych rynków. Wiele z nich boryka się z brakiem nieruchomości oferowanych na sprzedaż, a także wolniejszej realizacji nowych budynków, co prowadzi do stosunkowo zdrowego popytu, który winduje ceny do kolejnych szczytów. Jednak w dłuższej perspektywie tylko niższe koszty zadłużenia utrzymają wzrost cen” – skomentował global head of research Liam Bailey, cytowany w materiale.
Turcja po raz kolejny przewodzi indeksowi Knight Frank, a znacząca inflacja krajowa ma wpływ na rynek mieszkaniowy. Po osiągnięciu szczytowego poziomu 86% w październiku 2022 roku, wskaźnik CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, pot. inflacja) w Turcji spadł do najniższego poziomu 38% w czerwcu ubiegłego roku, ale od tego czasu ponownie wzrósł do 75%. Mimo wzrostu o ponad 50% w ciągu roku do marca 2024, w ujęciu realnym ceny w Turcji spadły o 9,9% w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Polska jest jednym z sześciu z 56 analizowanych krajów (wraz z Turcją, Bułgarią, Kolumbią, Tajwanem i Grecją), gdzie wzrost cen osiągnął wartość dwucyfrową.
„Przyczyn tak wysokiego wzrostu upatrywać należy zarówno w wysokiej inflacji, jak i specyfiki lokalnego rynku, gdzie na popyt i co za tym idzie ceny, duży wpływ mają rządowe programy dopłat do kredytów hipotecznych oraz silny popyt na wynajem, generowany m.in. przez uchodźców z Ukrainy. Przy tak silnym rynku najmu, zakup mieszkań był dobrą formą ochrony kapitału przed inflacją. Co za tym idzie, pomimo rosnących kosztów kredytów oraz ich mniejszej dostępności, ceny mieszkań rosły odwzorowując silny niedobór podaży oraz mocny popyt” – wskazała head of research w Knight Frank Polska Dorota Lachowska.
Źródło: ISBnews