Prognozy na 2025 rok wskazują na dalsze umacnianie się dolara amerykańskiego, co jest pochodną powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu oraz jego protekcjonistycznej polityki gospodarczej. Nowa administracja USA, skoncentrowana na wzmacnianiu amerykańskiej produkcji i ograniczaniu importu, wprowadza napięcia na globalnych rynkach walutowych. Dla Polski, która już teraz zmaga się ze znaczącym deficytem na rachunku bieżącym oraz spadkiem wartości złotego, nadchodzące zmiany mogą okazać się szczególnie trudne.
Deficyt na rachunku bieżącym Polski – przyczyny i konsekwencje
W sierpniu 2024 roku deficyt na rachunku bieżącym Polski wzrósł do 2,827 mln EUR, co stanowi ogromne pogorszenie względem nadwyżki z tego samego okresu rok wcześniej. Jest to również najwyższy deficyt od lutego 2022 roku. Przyczyną tego pogorszenia jest m.in. rosnący deficyt w handlu towarami, który osiągnął 2,244 mln EUR, oraz wyższe koszty obsługi długu pierwotnego. Dodatkowym czynnikiem była zmniejszająca się nadwyżka w usługach, która spadła z 3,508 mln EUR do 2,996 mln EUR.
Zwiększony deficyt jest skutkiem kilku czynników. Po pierwsze, wzrost importu wynika z wysokiego popytu krajowego, w tym znaczących wydatków na zakupy uzbrojenia. Po drugie, spowolnienie gospodarcze na kluczowych rynkach eksportowych, takich jak strefa euro, wpływa negatywnie na polski eksport, który nie nadąża za rosnącymi kosztami importu. Z jednej strony słabszy złoty mógłby sprzyjać eksporterom, ale ograniczony popyt w Europie Zachodniej zmniejsza skalę tego efektu.
Złoty pod presją – wpływ deficytu na polską walutę
Ostatnie dwa miesiące przyniosły osłabienie złotego do dolara o ponad 6%, co jest bezpośrednio związane z rosnącym deficytem na rachunku bieżącym oraz ogólną niestabilnością gospodarczą w regionie. Choć w ujęciu realnym polska waluta była w ostatnim czasie najdroższa od 2008 roku, nominalne osłabienie złotego odzwierciedla rosnącą awersję inwestorów do ryzyka oraz odpływ kapitału z rynków wschodzących. Dla Polski oznacza to wyższe koszty obsługi długu zagranicznego oraz wzrost cen importowanych surowców, co może przyczynić się do dalszej presji inflacyjnej.
Wpływ umacniającego się dolara, napędzanego przez politykę USA, jest w tym kontekście dodatkowym obciążeniem. Wyższy kurs dolara oznacza, że polskie firmy będą musiały ponosić wyższe koszty związane z importem, zwłaszcza energii i surowców. Z drugiej strony, mocniejszy dolar może ograniczyć inwestycje zagraniczne w Polsce, które są bardziej kosztowne w warunkach słabszego złotego.
Z opracowań instytucji finansowych wynika, że w przyszłym roku kurs głównej pary EUR/USD miałby zmierzać w stronę poziomu 1,00. To z kolei mogłoby oznaczać, że kurs USD/PLN mógłby zmierzać do 4,50 lub wyżej i nie byłoby to nic nadzwyczajnego w tych okolicznościach zwłaszcza, że realny kurs złotego był najsilniejszy od 2008 r. Ma się zatem z czego korygować.
Polska na tle globalnych zmian – perspektywy dla złotego
Polska gospodarka, mimo solidnych fundamentów, stoi przed wyzwaniem sprostania rosnącym kosztom wynikającym z silniejszego dolara i protekcjonizmu USA. Polityka gospodarcza Stanów Zjednoczonych, oparta na wprowadzaniu ceł i ograniczeń handlowych, zmusza wiele krajów, w tym Polskę, do ponownego przeanalizowania strategii eksportowych i poszukiwania nowych rynków zbytu. Gospodarka Polski, silnie związana z rynkiem europejskim, może odczuć spowolnienie w strefie euro, co dodatkowo osłabi perspektywy dla złotego.
Deficyt na rachunku bieżącym, który rośnie w tempie przewyższającym oczekiwania rynkowe, stanowi wyraźne zagrożenie dla stabilności polskiej waluty. Choć niższy kurs złotego teoretycznie zwiększa konkurencyjność eksportu, w praktyce słabnący popyt w Niemczech i innych krajach strefy euro ogranicza możliwości polskich eksporterów. W dłuższej perspektywie, jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, Polska może stanąć przed koniecznością zacieśnienia polityki fiskalnej i monetarnej, aby przeciwdziałać dalszemu osłabianiu waluty.
Jakie mogą być dalsze kroki?
Wzrost deficytu na rachunku bieżącym oraz spadek wartości złotego stawiają Polskę w trudnej sytuacji makroekonomicznej. Protekcjonistyczna polityka USA oraz umacniający się dolar mogą dodatkowo skomplikować sytuację gospodarczą kraju, zwiększając koszty importu i powodując odpływ kapitału. Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, Narodowy Bank Polski może być zmuszony do wprowadzenia środków mających na celu wsparcie złotego, takich interwencje na rynku walutowym.
W perspektywie 2025 roku kluczowe dla Polski będzie monitorowanie sytuacji na globalnych rynkach oraz dostosowanie polityki gospodarczej do nowych realiów. Polska będzie również musiała zintensyfikować działania mające na celu dywersyfikację rynków eksportowych, aby ograniczyć swoją zależność od strefy euro i zminimalizować wpływ protekcjonistycznych działań USA.
Źródło: ISBnews / Daniel Kostecki, CMC Markets