LPP, pomimo znaczących spadków sprzedaży w sklepach stacjonarnych, liczy, że sprzedaż online poprawi ogólne wyniki w maju, poinformował wiceprezes Przemysław Lutkiewicz.
„Jeżeli chodzi o sprzedaż w maju to wydaje się, że jest nieźle, ale to dzięki internetowi. Traffiki w dużych miastach są bardzo niskie – wynoszą one ok. 30% w porównaniu sprzed okresu pandemii, a w mniejszych miastach jest lepiej, bo tam ten ruch wynosi 50-60%, więc jakaś sprzedaż w sklepach stacjonarnych jest notowana. Za ostatni tydzień, w maju – ok. 60% sprzedaży odbywa się przez internet, a 40% sprzedaży realizowana jest w sklepach. Wydaje się, że przy tej rosnącej sprzedaży internetowej sprzedaż w maju nie będzie zła ” – powiedział Lutkiewicz podczas wideokonferencji.
Według stanu na 18 maja br., centra handlowe działały w 16 z 25 krajów, w których LPP prowadzi działalność.
„Dla nas z istotnych rynków nie działają jeszcze centra handlowe w Rosji i w Rumunii. W Polsce negocjujemy czynsze z niektórymi galeriami, więc nie wszystkie jeszcze sklepy zostały uruchomione. Renegocjujemy umowy najmu w galeriach handlowych we wszystkich niemal krajach. Dążymy do zmiany zapisów w tych umowach z kosztów stałych na koszty zmienne uzależnione od obrotów. Po wypowiedzeniu umów na 30% wynajmowanej powierzchni, zmieniliśmy warunki na bardziej korzystne na 10% wynajmowanej powierzchni. Pozostała część jest nadal negocjowana” – dodał wiceprezes.
Dodał, że ze względu na sytuację wejście do Macedonii Północnej zostało odłożone na kolejny rok, ale w niektórych krajach pojawia się kolejne placówki.
„Z otwarć nowych sklepów obecnie zrezygnowaliśmy na Chorwacji i Słowenii. Mniej będzie otwarć w Czechach i na Słowacji. Natomiast w Rosji i na Ukrainie będziemy mieli jeszcze kilka otwarć” – dodał Lutkiewicz.
Wiceprezes zawrócił uwagę, że spółka wykorzystuje wsparcia tzw. „postojowego” i „solidarnościowego” (obniżka płac o 20%).
„Otrzymaliśmy 22 mln zł dopłaty do postojowego w Polsce i 22,5 mln zł na rynkach zagranicznych. Najbardziej hojne wsparcie oferują Niemcy, Wielka Brytania i Czechy, natomiast w Rosji ,na Węgrzech i na Ukrainie sami musimy sobie radzić” – powiedział Lutkiewicz.
„Mimo otwarcia sklepów w maju, sprzedaż online przyspiesza i to jest dobry prognostyk, aby nadal w inwestować w ten kanał sprzedaży” – stwierdził wiceprezes.
Według niego, biorąc pod uwagę rozwój e-commerce tych otwarć nowych sklepów stacjonarnych będzie z czasem coraz mniej, a w niektórych lokalizacjach sklepy mogą nawet znikać.
LPP zarządza markami modowymi Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Spółka jest notowana na GPW w Warszawie od 2001 roku.
Źródło: ISBnews