Zadłużenie branży kurierskiej sięgnęło 40,7 mln zł, z czego 72% to nieuregulowane zobowiązania jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG), wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD).
„Od stycznia tego roku zadłużenie branży kurierskiej wzrosło o 5,6 mln zł. Tylko w ubiegłym roku działalność zawiesiło 645 firm kurierskich, a rok wcześniej 490. To głównie najmniejsze podmioty. Jak pokazują nasze dane, odpowiadają one za niemal trzy czwarte zadłużenia branży. Niska marża, presja rynkowa i rosnące koszty operacyjne sprawiają, że coraz więcej jednoosobowych działalności gospodarczych nie jest w stanie regulować swoich zobowiązań. Najmniejsze podmioty nie mają zaplecza finansowego, a bez niego trudno o utrzymanie się na rynku, kiedy przychodzi gorszy okres” – powiedział prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, cytowany w komunikacie.
Spośród całej kwoty zadłużenia branży kurierskiej, która sięga 40,7 mln zł, 72% to nieuregulowane zobowiązania JDG-ów. Mają one do oddania 29,3 mln zł. Spółki prawa handlowego powinny zapłacić 11,4 mln zł. Liczba dłużników w całym segmencie to 1 325, z czego 1 003 to najmniejsze podmioty. Średnie zadłużenie branży wynosi 30,7 tys. zł, a JDG-ów – 29,2 tys. zł, podano.
Dwie trzecie zadłużenia, które obarcza kurierów, tj. 27 mln zł, to niezapłacone raty kredytów i leasingu samochodu. Połowa tej kwoty została wpisana do KRD przez pierwotnych wierzycieli, a reszta przez fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły od nich te długi.
Kurierzy mają do oddania firmom zarządzającym wierzytelnościami 13,5 mln zł. Z kolei 2,6 mln zł to zaległości wobec towarzystw ubezpieczeniowych, a 2,5 mln zł – długi wzajemne branży, czyli kiedy jedna firma dostawcza nie zapłaciła drugiej. Natomiast 1,8 mln zł powinny zapłacić operatorom komórkowym, dostawcom Internetu i telewizji.
„Zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych wobec banków i firm leasingowych wynika z tego, że nie mają one regularnych przychodów, więc nie zawsze są w stanie opłacać zobowiązania w terminie. Liczba i wartość zleceń dla najmniejszych kurierów zmienia się w zależności od zapotrzebowania rynku, na co wpływ ma także sezonowość. Więcej pracy jest w okolicach dni darmowej dostawy w listopadzie czy świąt Bożego Narodzenia. Później następuje słabszy okres, przychody są znacznie niższe, a to zaburza płynność finansową najmniejszych podmiotów. W efekcie tracą one zdolność regulowania zobowiązań, a ich wierzyciele, chcąc odzyskać od nich pieniądze, kierują sprawy do windykacji” – powiedział prezes Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki.
Kurierzy z kolei mają do odzyskania od klientów 34 mln zł. Za usługi nie płacą im przede wszystkim firmy handlowe – wartość nieuregulowanych faktur to 18,4 mln zł; należności przedsiębiorstw transportowych i magazynowych to 4,5 mln zł oraz przemysłowych – 4 mln zł.
Źródło: ISBnews