Okołoszczepionkowy optymizm na rynkach akcji trwa. Mimo, że globalna korekta może nadejść w każdej chwili, na WIG20 możemy spodziewać raczej korekty wzwyż po „blamażu” „Cyberpunka 2077”. Nastroje inwestorów poprawiają nadzieje na uniknięcie twardego Brexitu i na osiągnięcie porozumienia fiskalnego w USA.
Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie przebiegała w cieniu notowań spółki CD Projekt. Blask tej do niedawna jednej z jaśniejszych gwiazd GPW mocno przygasł, a spadki w niektórych momentach dochodziły nawet do 25%. Finalnie spółka zakończyła sesję 7,6% na minusie. Negatywne emocje były efektem bardzo słabych recenzji wydanej w ubiegłym tygodniu gry „Cyberpunk 2077” dotyczące jej jakości na konsolach starszej generacji. Błędy i brak optymalizacji na te urządzenia, stanowiące w dalszym ciągu potężną część rynku, może uderzyć w wyniki sprzedaży, zwłaszcza w krótkim okresie. W dłuższej perspektywie, po „załataniu” niedociągnięć, sukces jest możliwy, gdyż w wersji PC opinie były bardzo pozytywne. Niemniej po niemal 8-miesięcznym opóźnieniu premiery dalsza perspektywa przesuwania zysków spółki dla wielu inwestorów stanowiła potężny cios.
Można śmiało powiedzieć, że sentyment rynkowy jest relatywnie dobry, choć huśtawka nastrojów trwa. Czynniki, które jeszcze przed weekendem wpływały na notowania negatywnie, od wczoraj wzmacniają rynki. Obawy związane z Brexitem zamieniły się w nadzieje na podpisanie jakiejś formy umowy pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską. Wcześniejszy pesymizm wokół perspektyw porozumienia w sprawie amerykańskiego pakietu fiskalnego stanowi aktualnie pozytywny bodziec. Daje to szanse na utrzymanie się lepszych nastrojów i odbicie po wczorajszych spadkach.
Indeksowi WIG20 aktualnie sprzyja też sytuacja techniczna. Wczorajsze zamknięcie nastąpiło w okolicach wsparcia 1940 pkt., z kolei oporem są dopiero okolice 2000 pkt. Paradoksalnie, wśród inwestorów przeprowadzających transakcje poprzez platformę CMC Markets w dalszym ciągu w przewadze pozostają ci zakładający spadki. Pozycje krótkie stanowią bowiem obecnie 67% wszystkich utrzymywanych na kontraktach CFD na WIG20, choć w pierwszych godzinach dzisiejszej sesji wartość ta zmniejszyła się aż o 11 pkt. proc.
Pomimo, iż inwestorzy wydają się wyceniać już odległą przyszłość i potencjalne ożywienie gospodarcze będące następstwem skutecznego działania szczepionki na COVID-19, przed nami jeszcze trudne miesiące, w których wiele gospodarek będzie się zmagało ze znacznymi problemami i ograniczeniami. Lockdown w formie zbliżonej do tego wiosennego wprowadziły Niemcy i Czechy, a kolejne kraje również szykują się do wdrażania surowych restrykcji. Tym bardziej, że nadchodzący okres świąteczny związany ze wzmożonym przemieszczaniem się obywateli rodzi obawy o jeszcze większy wzrost zachorowań, tak jak miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych po Święcie Dziękczynienia. Tym samym w krótkim terminie może to uderzyć w rynek pracy i poprzez efekt domina wpłynąć na pozostałe wskaźniki gospodarcze. Jest to ten czynnik ryzyka, który może stać się w każdej chwili pretekstem do wyprzedaży, zwłaszcza że po listopadowo-grudniowych zwyżkach w dalszym ciągu pozostaje spore pole do korekty.
W dzisiejszym kalendarium nie znajdziemy publikacji, które mogą zmienić obraz rynku, jednak warto przyjrzeć się popołudniowym danym na temat amerykańskiej produkcji przemysłowej.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets