Indeks WIG20 ponownie znajduje się na tegorocznych minimach 1600 pkt. i ciężko znaleźć poważne argumenty przeciw perspektywie rychłego pogłębienia trendu spadkowego.
W komentarzu z poprzedniego tygodnia wskazywaliśmy, że bessa nie chce czekać na koniec lata. I faktycznie notowania spadają w upalnych warunkach, a atmosferę zagęszczał w tygodniu kolejno kryzys gazowy, kolejne słabe dane z gospodarki światowej, tendencje recesyjne, a w końcu retoryka amerykańskich bankierów centralnych. W ujęciu technicznym, wcześniejszy beznadziejny styl podejścia wskaźnika największych spółek warszawskiej giełdy do górnego ograniczenia letniej konsolidacji miał swoje konsekwencje podczas sesji minionego tygodnia. W efekcie WIG20 jest przygotowany do kolejnego ataku podaży, a jastrzębi ton szefa Fed w piątek chyba pozbawił złudzeń największych optymistów.
Fed pokazuje kto tu decyduje
Oczywiście prezes Rezerwy Federalnej w tradycyjnej, słownej woltyżerce zostawił wentyl bezpieczeństwa w postaci potencjalnego zawieszenia podwyżek stóp procentowych. Jednak na obecną chwilę dla rynków akcji jest to zdecydowanie za mało. Apetyty na tzw. pivot Fed w trakcie wakacji urosły tak znacząco, że inwestorzy będą musieli odchorować rozbudzone oczekiwania, że Rezerwa Federalna zajmie się obroną ich giełdowych wycen.
Zobacz także: Kozłowski (Noble Securities): Inwestorzy oczekują, że Fed złagodzi politykę. To nadmierne oczekiwania
W wielu wcześniejszych komentarzach wskazywaliśmy, że zmiana polityki Fedu nie odbywa się na hop siup pod dyktando rozhisteryzowanych dzieci nieustannej hossy. To ciało samodzielnie zdecyduje kiedy pivot będzie mu najbardziej pasował, a to oznacza że inwestorzy muszą być gotowi na test tolerancji na ból.
Koszmarna słabość blue chipów GPW
Ogólna sytuacja indeksu największych spółek została zaprezentowana wyżej. Dokłada się to niej wydatnie sektor bankowy, którego wskaźnik balansuje na wsparciu 5 tys. pkt. i ciężko mieć nadzieję, że nadejdzie jakakolwiek odsiecz. Coraz gorzej wyglądają również notowania sektora energetycznego i paliwowego, które trzymały rynek jeszcze w I półroczu. Rosnąca szerokość spadających walorów jedynie potwierdza dominujący kierunek dla rynku. Zgodnie z oczekiwaniami, w minionym tygodniu KGHM testował istotny poziom 100 zł. Sprzedający nie byli jednak zdeterminowani do złamania tego wsparcia w obliczu niepewności co do reakcji rynków bazowych na spotkanie Fed. Wydaje się, że to wsparcie jeszcze zatrzeszczy.
Tymczasem kurs CD Projekt nadal kontynuuje pogłębianie minimów cenowych aktualnej bessy. W minionym tygodniu przez media przewinęły się plany budowy ekomiasteczka dla twórców gier na posiadanym przez spółkę terenie na warszawskiej Pradze. W bessie wszelkie informacje są interpretowane przez rynek negatywnie, więc nie dziwi że relatywnie duża inwestycja nieruchomościowa może wzbudzić pytanie po co deweloper gier angażuje się w działalność nie związaną z podstawową działalnością.
Biomed błyszczy na szerokim rynku
Niekwestionowaną gwiazdą szerokiego rynku był Biomed-Lublin, który zaliczył potężny wzrost po informacji o rejestracji preparatu spółki na Zachodzie. W ujęciu technicznym zwrot nastąpił w idealnym momencie na wsparciu 5 zł. Wcześniejsza korekta nastąpiła w fazie niepewności po zmianie prezesa. Z kolei reakcja na wspomniany raport bieżący podwoiła wycenę spółki w trzy sesje na dawno nie widzianym na tych akcjach obrocie. Poziom 10 zł to kolejny obszar do przełamania, co otworzyłoby przestrzeń dla kursu Biomedu do walki o powrót na historyczne szczyty.
Poza wspomnianym wyżej CD Projekt, w gamingu kolejne spółki sygnalizują pewną zwyżkę formy. Kurs Ultimate Games wzrósł po informacjach o poziomie sprzedaży gry „Ultimate Fishing Simulator 2”. Sporo dzieje się na kursie CI Games, który pokazał zwiastun sequela „Lords of the Fallen”. Notowania spółki wyrywają do góry i walczą o wybicie kluczowej strefy 2,1 zł. Przy okazji, o gamingowych szansach wypowiedział się w ubiegłym tygodniu zarządzający funduszami w Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (TFI) Łukasz Siwek.
Kino Polska nieco odżyło na giełdzie po wynikach. Jednak odbicie nic nie zmienia w długoterminowym obrazie notowań, gdzie trwa walka o utrzymanie kluczowego wsparcia na poziomie 12 zł. Jego ostateczna utrata przyniosłaby kontynuację fali spadkowej. Słabo wyglądają też notowania innego biznesu medialnego – Grupy WP, pomimo że holding stoi mocno na drugiej nodze biznesowej w obszarze e-commerce. Techniczne wsparcie dla kursu powinno oddziaływać w obszarze 95 zł. Starcie o kluczowe wsparcie ma miejsce również na walorach Creotech Instruments. Poziom 120 zł nieco wsparły informacje, że spółka liczy na „szybkie rozstrzygnięcia” w kwestii nowych kosmicznych kontraktów. Niemniej przełamanie tego poziomu może oznaczać, że kurs wróci w okolice 100 zł, czyli ceny z niedawnej emisji przy przejściu na GPW z NewConnect.
Wspominany w poprzednim komentarzu Boryszew, ponownie dzielnie bronił się przed podażowymi nastrojami panującymi na całym rynku. Kolejną spółką, której notowania warto wziąć na listę obserwacyjną jest GTC. Solidne wyniki oraz transakcje sprzedaży projektów podniosły notowania dewelopera do strefy 7 zł, której pokonanie znacznie poprawiłoby perspektywy. Kupującym podciąć skrzydła mogą jednak ogłoszone właśnie plany emisji. Tymczasem zamieszanie wokół Jaworzna ciąży Rafako. To kolejny kurs, który nie podołał istotnej strefie oporowej 1,8 zł, a konsekwencją jest przyspieszająca korekta notowań.
Od dłuższego czasu z bessy stara się wykoleić PKP Cargo. Krótkoterminowo kurs raczej najgorsze ma za sobą. Wyraźnie widać, że twarde dno to 10 zł, a obecnie kurs konsoliduje się po pierwszej wzrostowej falce. Na pewno zero-plusowe oczekiwania wyników w tym roku nie dadzą wystarczającej energii do skutecznego przełamywania bessy. W fatalnej formie w tym roku jest kurs Ciechu. Po wynikach finansowych za I pierwsze półrocze i oczekiwaniach na cały rok rynek nie znalazł argumentów za kupnem sodowych akcji. Być może w tle czają się obawy o konsekwencje kryzysu gazowego, choć spółka stanowczo zaprzeczyła kwestii wstrzymywania produkcji. W piątek kurs złamał wsparcie 35 zł, co sugeruje rozpoczęcie nowej fali spadkowej. Ryzykom kryzysu gazowego nie udało się stawić czoła Grupie Azoty. Kurs akcji producenta nawozów od początku czerwca dyskontuje negatywny scenariusz zawracając w dół cenę walorów z poziomu kilkuletniego szczytu na 50 zł. To ważny obszar dla kursu Azotów, stanowiący górne ograniczenie konsolidacji, której dolną strefą jest natomiast poziom 20 zł. W sektorze informatycznym Comarch podzielił się z rynkiem swoimi ambicjami w segmencie ERP oraz e-commerce, gdzie chce rzucić rękawicę m.in. Allegro nową osłoną platformy wszystko.pl. Kurs spółki jest w konsolidacji od marca i podobnie jak główny indeks nie poradził sobie w wybiciem w górę. W przypadku firm IT rynek może mieć obawy o presję kosztową ze strony oczekiwań pracowników, jak i rosnących cen energii.
Zobacz także: Burgs (Sygnis): Przejęcie ZMorph? Nadarzyła się okazja, więc z niej skorzystaliśmy
Na NewConnect, na początku tygodnia wyróżnił się One2tribe, który ma ambitne plany ekspansji międzynarodowej. Kolejne sesje to niemal popis jednego aktora na małym rynku. Kurs firmy Noctiluca skoczył z 80 zł do nawet 130 zł na rosnącym obrocie. Spółka jest w trakcie komercjalizacji emitera OLED 3. generacji. Z kolei ogłoszenie strategii rozwoju do 2024 roku holdingu medialno – influencerskiego Ekipa, nie przyniosło przełomu na kursie, który niedawno utracił wsparcie na poziomie 4 zł.
Sebastian Gawłowski