Po zwiększeniu udziałów w Columbus Energy do prawie 50%, prezes spółki Dawid Zieliński zadeklarował, że jego celem jest wypłata „solidnej” dywidendy z zysku za 2024 r., a być może już za 2023 r.
„Bardzo chciałbym wypłacać dywidendę co roku – szczególnie teraz, kiedy osiągnąłem większy procent udziałów w Columbusie i też zależy mi na tym, żeby pieniądze wpływały do mnie jako akcjonariusza z dywidendy, a nie ze sprzedaży akcji. Natomiast mam nadzieję, że jak najszybciej uda nam się wydzielić podmiot inwestycyjny i zacząć go prezentować w sprawozdawczości w sposób nie tylko zrozumiały dla inwestorów, […] ale żeby i analitycy giełdowi, i fundusze inwestycyjne po przeniesieniu na główny parkiet też to doskonale i transparentnie rozumieli” – powiedział Zieliński podczas czatu na pb.pl.
„A czy wypłacimy wtedy dywidendę? To jest również mój cel, żeby nie wiem, czy przyszły rok, ale na pewno za 2024 taka dywidenda pojawić się powinna. Ale na pewno nie będziemy wypłacać dywidendy typu 10 mln zł do podziału na 70 mln akcji, tylko jak wypłacimy dywidendę, to solidną, a nie taką symboliczną” – dodał prezes.
Wczoraj poinformowano, że Zieliński odkupił akcje spółki od prezesa JR Holding Januarego Ciszewskiego. Tym samym założyciel Columbusa zwiększył swój stan posiadania akcji do prawie 50%. Ciszewski w ostatnim czasie posiadał prawie 19% akcji w kapitale zakładowym Columbus Energy.
„Jesteśmy na dobrej drodze, żeby wrócić w tym podstawowym biznesie instalacyjnym do wyników z 2020 r., gdzie pokazaliśmy zysk netto powyżej 70 mln zł. Wtedy, gdybyśmy tych pieniędzy nie przeznaczyli na inwestycje, to na pewno byśmy je po prostu podzielili między akcjonariuszy. Głównym założeniem jest to, że 100% finansowania biznesu farmowego ma się odbywać przez finansowanie zewnętrzne, a nie – nazwijmy to – z zysków bieżących Columbusa. Taki jest plan, pewnie to w aktualizacji strategii w tym roku się pojawi. I skonsolidowany zysk netto będzie obciążany amortyzacją, inwestycjami. Natomiast biznes podstawowy ma generować zyski i ma generować je nawet większe niż w 2020 r.” – wyjaśnił Zieliński.
W 2020 r. Columbus Energy odnotował 70,52 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 11,68 mln zł zysku rok wcześniej. W ujęciu jednostkowym zysk netto w 2020 r. wyniósł 64,44 mln zł wobec 12,17 mln zł zysku rok wcześniej.
Prezes podtrzymał też plany dotyczące przeniesienia notowań na rynek główny GPW.
„Liczę na to, że przeniesienie na rynek regulowany nastąpi może w tym roku, a jeżeli nie w tym roku, to pewnie prospekt trzeba będzie zaktualizować o wyniki roczne i pojawimy się pewnie w czerwcu – czyli albo w grudniu, albo w czerwcu, tak można to oszacować. To będzie zależeć tylko od KNF, bo z naszej strony wydaje nam się, że prospekt jest jakościowo dobry” – powiedział Zieliński.
Dodał, że jeśli zmiana notowań nastąpi w tym roku, to spółka automatycznie „wyskoczy” z notowania jednolitego z dwoma fixingami, do którego trafiła, kiedy nie udało jej się opublikować w terminie pełnego raportu finansowego.
Columbus Energy podaje, że jest liderem rynku mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce. Spółka jest notowana na rynku New Connect.
Źródło: ISBnews