Ponad 60% firm z branży targowej planuje redukcję zatrudnienia z końcem marca br., co 4. z tych firm myśli o zwolnieniu od 50% do 70% pracowników, a ponad 26% deklaruje, że będzie zmuszona w ogóle zawiesić lub zamknąć działalność, wynika z danych Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT).
„Do końca wierzyliśmy, że rząd uwzględni nasze propozycje. Zabrakło dużej części postulowanych rozwiązań, które pozwoliłyby poprawić płynność firm niezależnie od ich wielkości. Potrzeby i oczekiwania przedsiębiorców minęły się z propozycjami rządu” – powiedziała prezes PIPT Beata Kozyra, cytowana w komunikacie.
Jak przypomina Kozyra, skutki koronawirusa wszystkie firmy branży odczuwają już od 2 miesięcy. Większość firm ma dziś przychody na poziomie 0 zł.
„Bez pracy może zostać nawet 15 tys. osób zatrudnionych dotąd w naszej branży. Dzięki m.in. ich oddaniu takie imprezy jak ITM, BUDMA, Targi Meble, MSPO, Plastpol czy Targi Książki stały się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wizytówką Polski w świecie. Nieuwzględnienie tego przy opracowywaniu antykryzysowych rozwiązań przez rząd oznaczać będzie definitywne przejście tych wydarzeń do historii. Nasze miejsce zajmą inni, tyle że w innych krajach. Dlatego zwracamy się do marszałków Sejmu i Senatu oraz prezydenta o uzupełnienie Tarczy Antykryzysowej o unormowania, które utrzymają nas na powierzchni, a ludziom pozwolą zachować pracę” – powiedziała Kozyra.
Zdaniem PIPT konsekwencje dla Polski to:
- mniejszy wpływ do budżetu państwa o 2-3 mld zł, jeśli dodamy do tego branżę turystyczną i MICE, wpływy do budżetu będą niższe o kilkanaście procent niż przed rokiem – czyli ok. 20 mld zł;
- znacznie zwiększona liczba bezrobotnych, m.in. z branży targowej, turystycznej i MICE;
- bezpowrotne zniknięcie wielu imprez targowych, które co roku przyciągają tysiące wystawców i miliony zwiedzających;
- zagrożenie największych targów w Polsce.
„Autorzy Tarczy Antykryzysowej powinni oprzeć się na pozytywnych przykładach także z krajów znajdujących się dziś w znacznie trudniejszej sytuacji. Warto mieć na uwadze także to, że najprawdopodobniej jesteśmy jeszcze przed najsilniejszym uderzeniem epidemii, a jej skutki znane będą dopiero za kilka miesięcy” – podkreśliła prezes PIPT.
„W tej chwili sytuacja doszła już do takiego punktu, że najważniejsze staje się jednak jak najszybsze przyjęcie Tarczy, nawet w jej obecnym kształcie, aby pomoc dla przedsiębiorstw mogła już płynąć, aby firmy nie musiały już dzisiaj zwalniać pracowników. Kolejnym krokiem byłyby nowelizacje Tarczy i uwzględnienie w nich najczęściej wymienianych przez przedsiębiorców postulatów. Dziś trzeba przede wszystkim minimalizować skutki strat, które niemal z godziny na godzinę się powiększają” – podsumowała.
Wartość polskiej branży targowej i wystawienniczej szacuje się na ok. 3 mld zł. Na rynku tym operuje ponad 500 firm, a zatrudnienie w branży znajduje prawie 20 tys. osób.
Źródło: ISBnews