Od zeszłego piątku na giełdach akcji pojawiły się korekty, które mogą być skutkiem strachu przed bardziej restrykcyjną polityką Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych przez dłuższy czas, niż wcześniej sądzono. Może mieć to związek z opublikowanymi w piątek danymi z rynku pracy oraz z publikacją indeksu ISM dla usług, gdzie jedne i drugie dane zaskoczyły pozytywnie. Ostatecznie to jednak dobra wiadomość dla największej gospodarki świata.
Dziś w Azji panowały mieszane nastroje, ponieważ inwestorzy mogą oczekiwać na wystąpienie przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella w Klubie Ekonomicznym w Waszyngtonie (godz. 18:00 CET), aby uzyskać jasność co do ścieżki podwyżek stóp procentowych w USA. W ubiegłym tygodniu podczas konferencji prasowej do decyzji w sprawie stóp procentowych Powell określił jasno, że USA idą ścieżką dezinflacji przy jednocześnie dość silnej gospodarce, jak na obecne okoliczności. Podczas sesji azjatyckiej akcje w Australii i Japonii spadły, zaś akcje w Hongkongu i Chinach kontynentalnych zyskały.
Tymczasem kontrakty futures związane z trzema głównymi indeksami w Stanach Zjednoczonych były notowane w pobliżu zera. W poniedziałek podczas regularnych notowań Dow Jones spadł o 0,1%, S&P 500 o 0,61%, a Nasdaq Composite o 1%, przy czym dziewięć z 11 sektorów S&P zakończyło sesję niżej, na czele z usługami komunikacyjnymi i technologią.
Wzrost awersji do ryzykownych aktywów mógł mieć swoje przełożenia na to, co działo się na parkiecie przy Książęcej. Wczorajsza sesja zakończyła się szeroką wyprzedażą w następstwie wspomnianych kiepskich nastrojów w Europie i niskim otwarciu na Wall Street. Z technicznego punkty widzenia, wczorajsza sesja być może rozstrzygnęła o najbliższych losach WIG20, który od czterech tygodni pozostawał w ruchu bocznym. Wyjście dołem z konsolidacji stawia w uprzywilejowanej sytuacji niedźwiedzie, a wygenerowanie głębszej korekty rajdu rozpoczętego w październiku staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Taka korekta byłaby czymś normalnym, a nawet pożądanym. Na razie efekt stycznia zakończył się tak, jak zakończył się miesiąc.
Obrót na szerokim rynku wyniósł 1,35 mld złotych. WIG stracił 1,83%, a WIG20 oddał z dorobku 2,17%. Kontrakt na WIG20 spadł o 2,23%, meldując na poziomie 1884 pkt. W obraz rynku wpisały się średnie i małe spółki. mWIG40 spadł o 1,53%, a sWIG80 stracił 0,43%. Wzrost siły dolara przyczynił się do spadku WIG20USD o 4,04%.
Źródło: ISBnews / Daniel Kostecki, CMC Markets